Village

Behemoth`s Lair

[CI nr 32, 01.03.2009] Opinie i uwagi

Permalink

Otwieram standardowy temat, w którym prosimy o opinie na temat 32 numeru "Czasu Imperium", zarówno edycji elektronicznej, jak i papierowej.

Z góry chciałbym wyjaśnić, że popsute menu w wersji elektronicznej nie jest naszą winą, a skryptu, który prawdopodobnie nie jest zdolny przetworzyć tak dużej partii tekstu, jaka stała się udziałem aperiodyku w tym miesiącu.


Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 9.04.2009, Ostatnio modyfikował: Tullusion

Permalink

Nie zapoznałem się z całością tego wydania CI, ale też nie wszystkie artykuły mnie interesują. To co jednak przeczytałem napawa mnie optymizmem. Przybyło artykułów, zwiększyła się ich objętość, w papierowej wersji pojawiły się grafiki- miło :)
Cieszy też usunięcie newsów oraz zmiana formy prezenowania informacji z forum. Nie to, żeby newsy były złe, bo akurat Szmaragdowa całkiem zgrabnie sobie z nimi radziła, ale niestety ich "świeżość" pozostawiała wiele do życzenia... Również wybieranie kilku informacji z forum wraz z krótkim opisem przypadła mi do gustu.

To co IMO wymaga jeszcze dopracowania to wersja "papierowa". Jest brzydka. Wiem ile trudu kosztowało stowrzenie jej, ale moim skromnym zdaniem nie tędy droga. Mamy 3 wersje gazety, którą czyta... hmmm... ze 30 osób (a jeszcze mniej się wypowiada o niej na forum)? Nie lepiej skupić się na jednym formacie i dopracować go? Zwłaszcza, że graficznie wersje PDF są... ekhm... kiepskie (gradienty w stopce i nagłówku straszą, tak jak i ogólna kolorystyka...).

Niemniej jednak życzę redakcji uporu w wytyczaniu nowego kierunku CI- po tym numerze wydaje mi się, że warto.

Pozdrawiam


Permalink

MiB

To co IMO wymaga jeszcze dopracowania to wersja "papierowa". Jest brzydka. Wiem ile trudu kosztowało stowrzenie jej, ale moim skromnym zdaniem nie tędy droga. Mamy 3 wersje gazety, którą czyta... hmmm... ze 30 osób (a jeszcze mniej się wypowiada o niej na forum)? Nie lepiej skupić się na jednym formacie i dopracować go? Zwłaszcza, że graficznie wersje PDF są... ekhm... kiepskie (gradienty w stopce i nagłówku straszą, tak jak i ogólna kolorystyka...).

A ja w dzień klepałem Tulla po ramieniu mówiąc mu jak to ludzie się będę zachwycać tym, co stworzył.... Sam również widzę niedoróbki, ale zdecydowanie wolę ową "papierową wersję" od "elektronicznej". Tull nie jest zawodowym redaktorem, więc spokojnie możemy mu darować wszelkie niedociągnięcia. Jestem przekonany, że z każdym numerem będzie bogatszy o nowe doświadczenie i może być tylko lepiej.
Oczywiście prócz oprawy graficznej liczy się treść, bez której gra nie warta świeczki. To jednak inna historia.


Permalink

Problem w tym, że ta wersja "do druku" się w żadnym razie nie nadaje do drukowania - po pierwsze, żadna domowa drukarka nie wydrukuje strony bez marginesów. Po drugie, na atramentówce (nieważne, czy w kolorze, czy szarości) sama strona tytułowa wciągnie połowę zapasu atramentu, a druga połowa zniknie gdzieś pod koniec czwartej strony. Wydrukowanie całego CI byłoby więc raczej drogą zabawą. Po trzecie, w laserowym druku czarno-białym (czyli jedynej sensownej finansowo możliwości wydrukowania tego) niemal wszystkie graficzne ozdobniki się zlewają ze sporą częścią tekstu w jedną, wielką, nieczytelną, szarą plamę.

Poza tym, kolorystyka i układ... Nie będę się powtarzał, jeszcze przed publikacją mówiłem, że pewne rzeczy są po prostu niezgodne z podstawowymi zasadami DTP i designu graficznego - i podtrzymuję to.

Przedsięwzięcie chwalebne, ale jak już MiB zauważył, nieco nietrafione. Zabrakło spojrzenia na efekty pracy z bardziej praktycznego punktu widzenia i poważnego potraktowania rad i uwag udzielonych przez osoby, które widziały te efekty przed publikacją (Tull wie, o co chodzi)...


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 2.03.2009, Ostatnio modyfikował: Erin

Permalink

Ja o dziwo dziś nie będę narzekać :) Prawdę mówiąc słabo mnie interesuje wersja papierowa i jakieś tam inne pierdy. Ogół jest OK a przede wszystkim na łopatki rozłożył mnie wywiad!
Nie chce umniejszać wartości innych, ale ten jakoś szczególnie do mnie trafił, mimo że wcześniej miałam obiekcje, jak to ja zawsze :)
Wywiad jest rewelacyjny. Sensowne pytania, konkretne, rzeczowe odpowiedzi i super, że nie pojawiały się pytania typu: kto kupuje papier do kibelka stojącego przy Ognisku?
Gratuluje Tullowi za to, że tak sensownie sprecyzował pytania i Druidowi za te trafne odpowiedzi, które pewnie wzbudziły podziw nie tylko u mnie :)
Poproszę więcej :)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.03.2009, Ostatnio modyfikował: Arvilla

Permalink

Do wersji papierowej się nie odniosę, gdyż nadal nie chce mi się otworzyć :P

Podobnie jak MiB nie przeczytałam wszystkiego, ale całość zrobiła na mnie dobre wrażenie. Pomysł zrobienia wywiadu z DK trafiony, pozostałych przeczytanych tekstów czepiać się wrednie nie będę. No, może poza recenzją Innych pieśni... ja wiem, wymogi formalne nie są tu ważne i tak dalej. Ja wiem, jestem wielką fanką Dukaja i trudno mnie zadowolić. Ale ta książka to kopalnia sensów, naprawdę stwierdzenie, że Arystoteles, że trudne, ale fajne, fajne to mało. Uważam, Moandorze, że stać Cię na więcej ;) (ale za "Hieronima Berbeleka" wielki plus, ile to ja się naczytałam recenzji IP, których autorzy nawet nazwiska głównego bohatera nie umieli odmienić...). Recenzja Nami napisana w stylu, którego nie lubię, ale jak sobie przypominam poprzednie teksty autorki to widzę postęp, więc zaliczam ją do pozytywów.

Tyle marudzenia.


Permalink

Ja wiem, że recenzja jest niedoskonała, sam to widzę. Ale po pierwsze dawno już czytałem Pieśni i w tej gęstości fabuły, pamięć mi trochę zastygła. Jedno, co mogę obiecać, to to, że postaram się, żeby w kolejnych odsłonach było lepiej. :) A za tą reckę po prostu, przepraszam. :)


Permalink

Sama siebie nie poznaję... *mamrocze cichutko* By tak się rozpisywać i tyle postów pisać... Zupełnie nie wiem, skąd ta zmiana we mnie...

Mnie nowe CI w wersji HD naprawdę się spodobało! Mogłabym szukać w nim wad, lecz zupełnie nie mam na to ochoty.
Chyba po raz pierwszy, nie udało mi się CI przeczytać "na raz", ten numer ma dużo ciekawych treści i będę do niego wracała.

Wywiad jest na 6+. Naprawdę ważny, ciekawy, do przemyśleń.
Jeśli mogę dołożyć cegiełkę do Kocich przemyśleń- czytając, zaskoczyło mnie jak się zmieniacie i dorastacie. To niesamowite być tego świadkiem.

Część o górach zachwyciła mnie zdjęciami. Prawie wszystkie widziałam już w Mistycznych Obrazach, lecz tu znalazły się jakby na swoim miejscu, nabrały szlachetności, wypiękniały.

Nie przeczytałam jeszcze całości, lecz na pewno to zrobię.
Nie mogłam się jednak oprzeć, by nie dopisać się już do tego wątku i choć wiem, jak pompatycznie to brzmi- jestem dumna, że mogę być częścią takiej społeczności.

Co do zarzutów o drukowanie, to jest w tym trochę racji. Uważam jednak, że nie powinneś Tull rezygnować z tej pięknej, zdjęciowej otoczki. Zdjęcia na całą stronę trudno wydrukować, potrzebny i tusz w nadmiarze, i specjalny papier. Czytanie (i oglądanie) na monitorze mnie jednak wystarczy w zupełności. Jeśli jest taka potrzeba, można przecież przygotować również wersję specjalnie do druku.


Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 3.03.2009, Ostatnio modyfikował: Dinah

Permalink

Kilka rad technicznych co do wersji pergaminowej, jako, że się tym półprofesjonalnie zajmuję:
- nie dociągaj linii rozdzielających bloki tekstu do siebie ani do dolnego paska lub obiektów. Po pierwsze wygląda to nieładnie, jest nieprofesjonalne, a w przypadku spotkania dwóch linii bardzo wiele pracy zajmuje ich bardzo dokładne wypozycjonowanie, a i tak czasem się mijają. A poza tym to źle wygląda. Generalnie publikacja powinna "oddychać", a dociągnięte linie to ograniczają.
- zwiększ odstęp ostatniego wiersza tekstu od dolnego paska. Tam też powinien być pewien luz, bo bloki tekstu a dolny pasek to są odrębne elementy. Poza tym czasem teraz tekst nachodzi na pasek. Ogólnie nie powinno się dociągać niczego do dolnych i górnych pasków, które pełnią rolę paginy. Chociaż w uzasadnionych przypadkach czemu nie, ale za to nie powinno się przeładowywać ilościowo - w CI niestety zbyt wiele elementów dotyka górnego paska - zwłaszcza avatary.
- bloki tekstu powinny się kończyć na jednym poziomie - co nie oznacza, że każdy wiersz też się będzie znajdował się w jednej linii, jeśli jest odznaczona opcja wyrównywania wierszy.
- nie wiem co to za element na końcu każdego leadu. Dla mnie to jakiś śmieć. Podobnie niepotrzebne dziwaczne znaczki na końcu tekstów.
- mnóstwo drobnych wpadek - np. dotykające zdjęć podpisy. Generalnie to wina tego, o czym pisałem wcześniej - w CI brak oddechu, wszystko jest zbyt ciasno upakowane. (a skoro teksty za długie to sorka, naczelny też niech zarobi na swoją miskę strawy).


Permalink

Gren

nie dociągaj linii rozdzielających bloki tekstu do siebie ani do dolnego paska lub obiektów. Po pierwsze wygląda to nieładnie, jest nieprofesjonalne, a w przypadku spotkania dwóch linii bardzo wiele pracy zajmuje ich bardzo dokładne wypozycjonowanie, a i tak czasem się mijają. A poza tym to źle wygląda. Generalnie publikacja powinna "oddychać", a dociągnięte linie to ograniczają

Zatem GW jest nieprofesjonalna. :)

Zalecenia i rady wzięte do serca, zresztą i tak chciałem na bazie doświadczeń i opinii stworzyć następny layout dla "Czasu...".

Tak En, bez gradientów. :) Aczkolwiek Twoje zalecenia w kwestii dzielenia tekstu zastosowałem - jest tak samo, jak w GW czy Dzienniku - łamie od trzech liter na początku i do dwóch na końcu. Zdjęcia też nie wychodzą poza 1/3 kolumny.

Ze swojej strony prosiłbym jednak o nieco więcej słów na temat wartości merytorycznej CI, tak jak wnoszą te przemyślenia ostatnie posty... Oprawa graficzna to małe piwo, w końcu ta elektroniczna nie zmieniła się ani na jotę, a tekst wciąż tam jest. I smutno mu, że nikt się nim nie zajmuje...


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 3.03.2009, Ostatnio modyfikował: Tullusion

Permalink

Nic się tu nie odzywam, gdyż większość swoich uwaga przekazałem Tullusionowi w czasie naszych rozmów redakcyjnych. Cieszę się, że poświęcił czas na stworzenie wersji "papierowej". Może nie jest doskonała, ale to już jest nowa jakość. O wiele przyjemniej się ją czyta, przypomina to, co możemy kupić w kiosku. Oczywiście są błędy, które życzliwi, znający się lepiej na pracy edytorskiej, jaskiniowcy tutaj wytykają. Ale właśnie dzięki tym sygnałom CI będzie z numeru na numer technicznie coraz lepszy.

Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną - ostatni numer jest obszerny, jest co czytać, na różne tematy i myślę, że każdy może znaleźć w nowym CI coś dla siebie. Ja preferuję wszelkiego rodzaju teksty okołoliterackie, bo to zawsze najbardziej mnie w Jaskini trzymało. Z zainteresowaniem przeczytałem artykuły "górskie" Sama i Tullusiona o górach. Poza dwoma literówkami nie ma się do czego przyczepić.
Wywiad także jest ozdobą numeru, o czym już wspomnieli przedmówcy.

Cieszę się, że CI ma grupę ludzi, którzy chcą poświęcać swój czas na jego tworzenie.