Gorące Dysputy

Słowo pisane - literatura - "Fantastyka - z tego się wyrasta?"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Słowo pisane - literatura > Fantastyka - z tego się wyrasta?
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Felagund

Felagund

4.03.2009
Post ID: 41735

Dinah, zgadzam się z tobą. Marzenia są rzeczą, które trzymają nas przy życiu tak naprawdę.
Powiedzał mi to raz pewien bardzo mądry człowiek. Z fantastyki można wyrosnąć, ale ludzie ci są pozbawieni radości i sfrustrowani szarą rzeczywistością. Tak nawiasem mówiąc, mógłby pewien pisarz spisać opowieści znane nam z serii gier Heroes of Might and Magic, a szcególnie te z trzeciej części tego cyklu.

Moandor

Strażnik słów Moandor

14.03.2009
Post ID: 42112

To ja mam takie pytanie, zwłaszcza do starych wyjadaczy jeśli chodzi o literaturę fantastyczną:

Jak na przestrzenie lat, od kiedy założono Osadę zmienił się Wasz stosunek do literatury fantastycznej. Czy czytacie więcej, może mniej, a może fantastyka to był epizod w życiu, z którego już wyrośliście na rzecz innych form literatury, albo czegoś innego?

Dlaczego pytam... Moim prywatnym zdaniem większość Osadników, których pamiętam jako wielkich entuzjastów fantastyki z upływem czasu wyhamowała nieco w tej materii. Nie wiem czy się zgadzacie czy nie, to jednak widać chociażby po topicach literackich w Osadzie. Widać obojętność.
Dlatego, choć osobiście uważam, że fantastyka jest w swej najlepszej postaci, poważnym gatunkiem, o którym trudno powiedzieć, że można z niego wyrosnąć, to jednak duża część z nas wyrosła. Jeśli nie z samego czytania z fantastycznego entuzjazmu.

Seraf

Seraf

14.03.2009
Post ID: 42115

Myślę, że to prawda, choć nie do końca. Z biegiem lat nabieramy dystansu do tego, co czytamy. Po części presja otoczenia i zerwanie z entuzjastyczną postawą się na to składa. Wstyd Nam często po prostu powiedzieć, że czytamy np. Harrego Pottera bo Nam się podoba, bo jest fajny, pomysłowy, bo się wciągneliśmy. Zz reguły słyszałem opinie dawnych "potteromaniaków" typu: "No, jak już zacząłem, to muszę skończyć" albo "Czytam, żeby się potem pośmiać z tej książki", czy też "Nie mam co czytać, to czytam to". Tak naprawdę to tylko 30% z tych osób co tak mówią mówi prawdę.
A tak jest w przypadku Harrego Pottera. A co z Tolkienem, Sapkowskim, Pierumowem, Le Guin?
Prawda jest taka, że w końcu zaczynamy wierzyć w to, co mówimy. Taka swoista autosugestia. I kostniejemy, Panowie i Panie, kostniejemy...
Swego czasu byłem fanem D&D. Znałem na pamięć SW każdego potwora, wymyślałem własne przygody, miałem dwie grupy naraz. Skończyło się jednak na tym, że w pewnym momencie stwierdziłem, że są lepsze rzeczy do roboty. Ale mimo to do dziś czasami czytam "Księgę Planów" do poduszki... XD

Moandor

Strażnik słów Moandor

14.03.2009
Post ID: 42120

Seraf

Swego czasu byłem fanem D&D. Znałem na pamięć SW każdego potwora, wymyślałem własne przygody, miałem dwie grupy naraz. Skończyło się jednak na tym, że w pewnym momencie stwierdziłem, że są lepsze rzeczy do roboty. Ale mimo to do dziś czasami czytam "Księgę Planów" do poduszki... XD

Literatura to nie do końca to samo co gry. Swego czasu też mnóstwo czasu poświęcałem na grę w Red Dragona. Wielu ludzi tu obecnych grało (bądź nadal gra) w Tibię bądź też jej podobne gry. Gra może się w końcu znudzić. Ale literatura nie powinna. Nie znudziła się ludziom od wynalezienia słowa pisanego. :)

Seraf

Seraf

14.03.2009
Post ID: 42134

Nie martw się, odróżniam literaturę od gier. Co więcej, wydaje mi się, że, po pierwsze, literatura to nie tylko fantastyka, po drugie - fantastyka to nie tylko literatura (patrz: gry, filmy, RPG). Z tego wynika, że odpowiedziałem na pytanie zadane w temacie, a nie na pytanie którego w nim nie ma... :P
Wybaczcie, zebrało mi się na analizę wypowiedzi... :)

Moandor

Strażnik słów Moandor

16.03.2009
Post ID: 42186

Seraf

Nie martw się, odróżniam literaturę od gier.

Nie martwię się, ale jednocześnie nadal trwam przy swoim zdaniu, że z gier łatwiej i szybciej można wyrosnąć aniżeli z literatury, z czytania w ogóle. Prędzej już można zmienić zainteresowania czytelnicze, odejść od fantastyki na rzecz innych gatunków. Niektórym się to zdarza i nie jest to nic nadzwyczajnego.

Ptakuba

Ptakuba

16.03.2009
Post ID: 42196

Moandor

nadal trwam przy swoim zdaniu, że z gier łatwiej i szybciej można wyrosnąć aniżeli z literatury, z czytania w ogóle

Powiedz to Hellsowi :D

Moandor

Strażnik słów Moandor

17.03.2009
Post ID: 42205

Ptakuba

Moandor: nadal trwam przy swoim zdaniu, że z gier łatwiej i szybciej można wyrosnąć aniżeli z literatury, z czytania w ogóle

Powiedz to Hellsowi :D

Wiecie, wyjątki zawsze są. :)

Mnie w jakiś sposób udało się wyrosnąć z Heroesów. Nadal mam wielką sympatię do tej gry, jednak już i czasu mniej, a po przejściu większości kampanii drugi raz to samo gra się z mniejszym entuzjazmem aniżeli za pierwszym razem, kiedy dopiero wszystko trzeba było samemu odkrywać.

Natomiast literatury jest tyle, że zawsze można znaleźć coś nowego, coś oryginalnego, nawet jeśli poruszamy się w tym wąskim przedziale jakim jest tylko literatura fantastyczna.

Moandor

Strażnik słów Moandor

22.03.2009
Post ID: 42358

Crazy

Ostatnio mało fantastyki czytam, staram się koncentrować raczej na klasyce.

Zauważyłem, ścieżka wielu weteranów jaskiniowych ułożyła się w ten sam sposób.