Imperium

Behemoth`s Lair

Stare gry lepsze od nowych - czy to prawda?

Czy stare gry są lepsze od nowych ?

  • Tak
  • Nie
Permalink

roznice widac na pierwszy rzut oka - najlepiej chyba przy fps'ach i niektorych rpg'ach
nawet wielkobudzetowe gry sa coraz krotsze i mniej... wykonczone
np. ostatni medal of honor to gra na raz, a trwa jedynie 5-6 godzin a i to przy pierwszym podejsciu.
pozatym stare gry mialy "to cos" co sprawialo ze chcialo sie grac, "to cos" czego w wielu dzisiejszych zachwycajacych grafika grach juz niema.
jako teze wysune argument prosty i krotki (no nie do konca) : kiedys niebylo wielkich firm skupiajacych kilka-nascie-dziesiat zespolow. te firmy nastawione sa na szybki zysk a i ludzie robiacy gry nie boja sie bankructwa.
graczy przybylo, dzieci dopchaly sie do komputerow, ludzie stali sie wybredni, a w grach stala sie zbyt wazna reklama i marka.
no... to tak pogderalem.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 31.03.2008, Ostatnio modyfikował: Mr Loli

Permalink

Mi się wydaje, że dawniej w gry aż chciało się grac. Jakąś grę robili 2 lata (przykładowo) ale dopieścili grywalnośc do granic nie martwiąc się o grafikę :) A dziś niestety grywalnośc musi iśc w parze z grafika :( (kolejne karty grafiki i ogólny rozwój sprzętu) Więc jest niewiele tytułów które spełniają owe warunki :( Dziś producenci gier przykładają sie do grafiki bo przez nowe technologie (Dx10) gry mogą nabrac lepszego wymiaru i "bardziej" przyciągnąc uwagę :D I inne aspekty idą na dalszy plan. Pamiętam wypowiedź genialnego programisty Johna Carmacka kiedy tworzył DOOMa3 cytuję-"wreszcie dzięki nowym technologiom możemy osiągnąc to co chcieliśmy przy produkcji poprzednich części, czyli niesamowity klimat i atmosferę niepewności dzięki zastosowaniu dynamicznego cieniowania..." i owszem, wtedy DOOM3 był niesamowity pod tym względem i potrafił przestraszyc, ale... No właśnie zawsze jest te "ale" :) Cała ta otoczka nie pozwoliła stworzyc gry w którą chcielibyśmy grac i grac i... No cuż jest już tworzony DOOM4 i mam nadzieje że grafika nie pójdzie na pierwszy plan ;)
Sprostowanie: i naprawdę po dziś dzień gram w gry z lat 96 (LoL) ;) i potrafię spędzic przy nich wiele godzin a najnowsze tytułu nudzą mi się po 30min :/ I te wymagania sprzętowe :(

Permalink

Czyli można się pokusić o następujące stwierdzenia:
1. Stare gry są fajne, wciągające i wiecznie żywe, dzięki temu, że jeszcze o nich pamiętamy i z nostalgią do nich wracamy.
2. Nowsze gry są do ...., bo jedynym ich atutem (?) jest, to, że żeby w nie zagrać, musimy co i rusz kompy wymieniać.
3. Nowsze gry kuszą nas filmikami z co bardziej efektywnych (?) scen, a w czasie po zakupie danej gry wychodzi na jaw fakt, że takowych nie ma i nie będzie, bo to tylko czysta fantazja twórców danej gry.
4. Co prawda, że wśród nich (nowszych gier) można by znaleźć istne perełki, np: Saga Baldur's Gate, Heroes, Diablo, Medal of Honor, C&C (Tiberium, Red Alert) czy jeszcze kilka innych tytułów, lecz jedno mnie zaskakuje i co się (niestety) sprawdza. Mianowicie jak powstanie gra, która okaże się hitem, to zaraz potem powstają jej klony, które z uporem maniaka psychopaty albo próbuje nawiązać interfejsem, sterowaniem i wyglądem do oryginału, bądź też próbują prześcignąć oryginał różnego typu bajerami, np: mini-gierki, dodatkowe płyty, jakieś bohomazy na okładce i diabli wiedzą co jeszcze.

To tylko moje zdanie.


Permalink

To prawda, ale tym stare są gry, to musisz mieć Gorszy system, a tym nowsze gry, to lepszy system


Permalink

Rohen

To prawda, ale tym stare są gry, to musisz mieć Gorszy system, a tym nowsze gry, to lepszy system

A dlaczego tak ma być? I od czego są emulatory starych systemów, takie jak DosBox.


Permalink

Dorzucę 3 złocisze...
Wydaje mi się, że dyskusja o tym, że stare gry górują nad nowymi, to w dużej mierze kwestia autosugestii i własnego "zdziadzienia". :p Argumenty są najczęściej takie: w Starcrafta to dalej ludzie, grają, chociaż ma już dyszkę na karku, w H3 to pykam od kilku lat, w Czołgi na pegasusie gram do tej pory... A wynika to z tego prostego faktu, że te 10 czy 15 lat temu (czy nawet więcej w przypadku niektórych), te gry były częścią naszego, nie przesadzam chyba, życia i rozwoju. I że uważaliśmy je za "fajne" (kiedy człowiek liczył swoje lata na palcach bardziej wysublimowanych argumentów nie miał), i teraz, kiedy po latach do nich siadamy, ożywają wspomnienia, a wiele kontynuacji traktujemy z pogardą i wrzucamy do kosza, mówiąc, "że za naszych czasów to były gry". Dla mnie grami, na których się wychowałem, były pegasusowskie czołgi czy strzelanie do kaczek, a szalałem jak głupi, gdy po ściągnięciu emulatora przeszedłem po raz kolejny Felix the Cat. :p Gdy na Playstation spędzałem z siostrą i znajomymi długie godziny na biciu się po pyskach w Tekkenie 3, kiedy zobaczyliśmy Czwórkę, od razu nią wzgardziliśmy- że grafika nie ta, że grywalność nie ta... Nie ta, bo to nie ta gra i nie mamy tyle lat, co wtedy, kiedy zawalaliśmy dnie grając w pierwsze gry. Dla wielu moich harcerzy pierwszą strategią był Warcraft 3- wyszło to w 2001 roku, i dalej co pewien czas szaleją w tym jak głupi. Ja Warcrafta przeszedłem raz-drugi w tym czasie, ostatnio do niego chciałem wrócić i... Nie mogłem :p "Gra się zestarzała, jest za prosta", relatywizowałem. A tak naprawdę chodzi tu o czar sprzed lat. Za kilkanaście lat się okaże, że kultowymi grami będzie Diablo III, jak wyjdzie, Heroes V czy kolejne odsłony Call of Duty. I ci trochę młodsi od nas będą w to grać godzinami, my zaś będziemy kręcić głowami i narzekać, że nie doceniają Starcrafta, Warcrafta II, Red Alerta czy konsolowych szlagierów. I dalej w nie grać będziemy.

Owszem, są gry denne i gry dobre, oraz nieliczna część gier wspaniałych. Po latach gniotów nie pamiętamy, zostawiając sobie dobre wspomnienia. Czy na podstawie "Misia" i "Seksmisji" można powiedzieć, że w PRLu było świetne kino? Czy na podstawie "Dnia Świra" powiemy, że polskie kino z lat 90tych cechowała innowacyjność i satyryczne podejście do rzeczywistości? Nie, to są perełki. Perełki przed wieprzami. Tak samo jest z grami, muzyką, modą i wszystkim.

Rzekłem :p


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 1.07.2008, Ostatnio modyfikował: Heimdall Ragnarok

Permalink

Heimdall Ragnarok

i teraz, kiedy po latach do nich siadamy, ożywają wspomnienia, a wiele kontynuacji traktujemy z pogardą i wrzucamy do kosza, mówiąc, "że za naszych czasów to były gry". Dla mnie grami, na których się wychowałem, były pegasusowskie czołgi czy strzelanie do kaczek, a szalałem jak głupi, gdy po ściągnięciu emulatora przeszedłem po raz kolejny Felix the Cat. :p

Heh, zwłaszcza gdy wychodzi kontynuacja, w której następuje przejście z 2D do 3D. Najczęściej, gry po takim przejściu zostają skopane, tracą klimat i grywalność. Poniżej podaję link do ciekawego filmiku, który jest właśnie na ten temat, jest w nim, nawet trochę o grze na NESa (Pegasusa), która - uwaga! - jest "trójwymiarowa".
http://www.youtube.com/watch?v=eCC-m-cjuP8&feature=related

Permalink

Dodam coś od siebie bo ostatnio w branży gier wiele się dzieje.

Niestety prawda jest taka, że rzeczywiście ostatnimi czasy liczy się głównie grafika i różne wodotryski. Kiedyś grafika była na dalszym planie, gdyż gracza trzeba było przyciągnąć do monitora czymś ciekawym, innowacyjnym i z pewnością nie kupowano gry dla efektów audio-wizualnych, ponieważ były one po prostu marne. Co do teorii, że wolimy starsze gry bo kojarzy nam się z dzieciństwem to muszę się nie zgodzić, gdyż wychowałem się na Atari oraz Pegasusie i jakoś nie czuję zbytnio ciągu do tamtych gier, ot czasami miło sobie pograć, ale nic więcej bo nie uważam tamtych gier za jakieś rewolucyjne. Nie wiem czemu, ale rzeczywiście gry z okresu końca minionego stulecia są najbardziej grywalne - HoMM III, NFS Road Challenge, NFS Porsche 2000, Baldurs Gate I,II, Diablo I,II itp.

Rzeczywistość jest okrutna, ale prawdziwa: Coraz więcej firm jest bardziej nastawione na zysk, aniżeli na samą grę. Przodownikiem w tej tendencji jest Electronic Arts, które wypuszcza gry co roku nie zastanawiając się nad ich jakością. Na szczęście ostatnie doniesienia wskazują, że za te praktyki EA będzie musiało słono zapłacić. Dam tutaj przykład serii Need For Speed jako, że jest mi bliska sercu – Od pierwszej części cyklu do NFS Porsche 2000 tą serię tworzyło prawowite studio, które odwalało kawał dobrej roboty, ale niestety po chwili słabości jaką było NFS Hot Pursuit II, EA zdecydowało pożegnać się z tymże studiem i przekazało prawa do tworzenia marki niejakiemu Black Box Studio. Nowe studio stworzyło takie dziwadło jak NFS Underground, które samo w sobie było rewolucyjne , ale zupełnie nie nawiązywało do korzeni tej serii. Potem powstało dobre Most Wanted, natomiast kolejne odsłony to totalne niedoróbki i brak innowacyjności. W końcu EA parę dni temu ogłosiło, iż zamyka studio Black Box, które nie miało już pomysłów na kolejne odsłony, przynosiło straty i przekaże prawa do serii najprawdopodobniej studiu Criterion, które jest odpowiedzialne za serię Burnout.

Tym wyżej przedstawionym przykładem chciałem uświadomić jak można wylecieć z branży po przez olewanie graczy i tworzenie kolejnych nic nie wnoszących gniotów tylko dla podbicia kapitału. Niestety żałuję jedynie, że przez to studio seria Need For Speed została splugawiona i straciła dobrą opinię. Jak to kiedyś określił pewien użytkownik – Panowie z Black Box to grupa skate’ów zapatrzona w film Fast & Furious. Mam teraz tylko nadzieje, że nowe studio przywróci chwałę tej marce i naprawdę powróci do korzeni serii.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 23.12.2008, Ostatnio modyfikował: Dru

Permalink

Dobra, dodam coś od siebie. To, że grafika w grach ulega zmianie to nie tylo wina graczy i producentów gier. Nvidia, AMD, Intel, Microsoft płacą producentom gier, aby zwiększali wymagania sprzętowe i wykorzystywały nowe technologie, po to by gracze częściej wymieniali sprzęt i oprogramowanie. Poza tym. Co np. w takowej, wieloletniej serii GTA może ulec zmianie? W każdej nowszej części ulega zmianie grafika i bohater, a przeżycia są te same, podobne z poprzednich części.

W końcu EA parę dni temu ogłosiło, iż zamyka studio Black Box, które nie miało już pomysłów na kolejne odsłony, przynosiło straty i przekaże prawa do serii najprawdopodobniej studiu Criterion, które jest odpowiedzialne za serię Burnout.

EA nie zamknęło Black Box, tylko przenieśli je w inne miejsce. Wszystko po staremu. :)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 26.12.2008, Ostatnio modyfikował: Geralt

Permalink

Troszeczkę odświeżę temat.
Zauważyłem ostatnio jak powoli umiera pamięć o starszych tytułach, pochodzących z lat 1985 - 2000. Ludzie krytykują starsze tytuły, bo grafika "przestarzała", dźwięki "słabe", bo "nawet nie są w 3D". A jaka według nich ma być gra, by była dobra? "Musi mieć grafikę na czasie." I to wszystko. Jakiś czas temu zauważyłem taki stan rzeczy, po prostu grając w swoje ulubione gry. Emulowałem sobie NESa (Pegasusa), odpalałem coś na Playstation, czy po raz kolejny włączałem stare, dobre Atari. Bywały sytuacje, gdzie odwiedzali mnie znajomi i widzieli "starocie" w akcji. I za każdym razem było to samo! "Boże, w co ty grasz?", "Heh, co to jest?", "Jak możesz patrzeć na grafikę tej gry?", "To nie jest w 3D", czy klasyczne już "grafiką nie powala". Do tego te kpiące uśmieszki. Przyznają, że sami w to grali jak byli młodsi, ale "to było dawno".
Jeszcze jedna sprawa - już prawie nie ma z kim porozmawiać normalnie o grach. Każda rozmowa zaczyna się od: "Widziałeś grafikę?!" No i jeszcze te nowości - same TPP, FPS, wyścigi, czy piłka nożna. Ciągle to samo. Odgrzewane kotlety. Im bardziej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonany, że stare gry są lepsze od nowych. Dużo lepsze.
Owszem, lubię czasem pograć w coś nowszego na PC, czy na Playstation 2, bo są nowsze gry dobre z grywalnością, klimatem... Co nie zmienia faktu, że obecnie takie gry już powoli znikają i zostaje tylko grafika. Przerost formy nad treścią.
Czy ktoś jeszcze tak uważa, czy tylko mnie się wydaje, że grywalność i klimat w grach znika?

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 7.03.2009, Ostatnio modyfikował: Fentrir

Permalink

I tak i nie. Na przykład firma Matrix Games oprócz produkcji własnych strategii skupuje prawa do starych tytułów i wydaje je po nowemu, najczęściej odświeżone o sugestie lub wręcz modyfikacje dokonane przez graczy. Ostatnio gram na przykład w RTS-sa "Wacht Am Rhein", który jest odnowioną wersją CloseCombat4.


Permalink

Według mnie starsze gry mimo swojej, że tak powiem są mizernej grafiki, to jeżeli posiadają ciekawą fabułę to mogą dorównać tym nowszym.Podam przykład(HoMM V z lepszą grafiką wcale nie jest lepszy pod względem fabuły od HoMM II z mizerną grafiką. :)

Permalink

Czepiacie się ;)
Przecież to nie prawda że nie ma dobrych, nowych gier
Myślę że wychodzi tyle nowych gier, że każdemu jakaś przypada do gustu

Permalink

Ja myślę, że problemem jest raczej brak oryginalności ze strony gier. Ile można machać mieczem, budować wielkie cywilizacje elfów i Niemców, niszczyć obcych i zombie piłą maszynową lub laserem metaprotononuklearosymetrycznym, czy też biegać po ruinach azteckiego imperium, pod którymi czai się piętnaste w tym tygodniu Wielkie Zło?
Mimo to po prostu nastąpiło "przeciążenie" rynku. Masa tytułów, każdy niby oryginalny, a mimo to gracz ziewa już po 10 minutach. A może to graczom brakuje cierpliwości? Nikt przecież nie chce czekać, aż drewniany kij zostanie zastąpiony przez Młot Płomiennej Furii +54 czy zaklęcie Wezwania Piekielnej Hordy.
Szkoda trochę, bo często zupełnie bez echa przepadają naprawdę dobre pomysły i produkty. Sam jestem oczarowany takim Ghost Masterem, w którym naprawdę widać innowacyjność. Kilka duchów, sporo główkowania i niesamowita satysfakcja, do tego całkiem udany humor... Nie tylko ta gra zachwyca pomysłem - World of Goo - bardzo ostatnio polecana i rozpowszechniona gra, The I of the Dragon, zapomniana produkcja z nieciekawą grafiką, lecz świetną grywalnością i konceptem (wcielamy się w postać smoka), Sacrifice, gra naprawdę niesamowita, mimo że na pierwszy rzut oka "to wszystko już było". Producenci bombardują Nas nowymi wersjami starych gier, ale i grami, w zamyśle, całkiem nowych. Niestety, w większości przypadków zdrowo przesadzają.
Ale prawda jest taka, że w tym całym amoku, ciężko trafić na grę naprawdę dobrą. Tak samo ciężko znaleźć pomysł którego już nie było. Dlatego radzę szukać, zarówno w grach starszych, jak i nowych. Czasami i wśród sequeli można znaleźć perełkę, najlepszym tego przykładem są Diablo II i Warcraft III.
"Szukajcie, a znajdziecie." ;)


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 4.04.2009, Ostatnio modyfikował: Seraf

Permalink

Według mnie starsze gry są leprze ponieważ mają bardzo dużą grywalnośc.


Permalink

Stare gry są zdecydowanie lepsze, większość z nich ma o wiele ciekawszą fabułę od tych nowych. Poza tym niektóre nowe gry mają cukierkową grafikę. Warto grać w takie gry jak: Heroes 1-3 czy Wolfensteina 3D, o wiele lepiej się w nie gra niż w Heroes 5.


Permalink

Ja skłaniam się do gier starszych. Zarówno z powodu grywalności jak i słabych parametrów mojego blaszaka ;P Stare gry...Mają to coś...Coś co sprawia ,że się chce w nie grać...Takie perełki jak Total Anihilation, Oddworld, czy HoMM mają coś...Klimat. To chyba dobre słowo. A co do fabuły to bym się sprzeczał ;) Pamiętam ,że w tym czasie to ja jeszcze smarkacz byłem, i bardziej niż na historii(prawie w ogóle nie pamiętam ich ;P ) to się skupiałem na mechanice,grafice czy też klimacie. Poza tym ,gry bez fabuły też potrafią dobrze bawić i dojść do sukcesu. Pamięta ktoś Super Mario lub Pacmana? ;)

Co do współczesnych gier...Zgoda.Stawiane są na grafikę i na rzeczy które pociągają ludzi-blood, sex and violence...Smutne ale prawdziwe... Przyznam się jednak szczerze ,że grafika potrafi zrobić wrażenie, nawet piorunujące. Pamiętam jak grałem u siostry w Fallouta 3. Jak wyszedłem z bunkra, to pół godziny stałem i podziwiałem panoramę okolicy z rozdziawioną gębą ;)

Resumując:Ładna grafika to rzecz ważna, ale nie może zasłaniać prawdziwego,wewnętrznego piękna gry. Trochę jak z kobietami( nie urażając oczywiście wszystkich pań w JB ;) [ukłon])


Permalink

Stare gry są wspaniałe ale w nowych są też dobre tytuły ale tylko w 1 dziedzinie.
np Risen Grafika oszołamiająca ale krótka.
Stare tytuły to np Dungeon Keeper 1 i 2 (forum o nim nazywa się Dungeon Keeper Portal)
pacman ale zauważyłem inną grę Nox nie znam daty wydania ale wciągnęła mnie bardzo
ma kiepską grafikę ale nadrabia tym co jest w grach najważniejsze. Fabułą.

Permalink

Galdoth

Stare gry są wspaniałe ale w nowych są też dobre tytuły ale tylko w 1 dziedzinie.
np Risen Grafika oszołamiająca ale krótka.
Stare tytuły to np Dungeon Keeper 1 i 2 (forum o nim nazywa się Dungeon Keeper Portal)
pacman ale zauważyłem inną grę Nox nie znam daty wydania ale wciągnęła mnie bardzo
ma kiepską grafikę ale nadrabia tym co jest w grach najważniejsze. Fabułą.

Drogi kolego. Rad bym był, gdybyś od czasu do czasu wstawiał w swych wypowiedziach przecinek. Bo kwadrans się zastanawiałem jak grafika może być krótka... Zedytuj to, tak aby wyglądało bardziej poprawnie, bo strach ogarnia.


Permalink

Czy stare gry są lepsze od nowych? Albo na odwrót? To zależy, jaką kto uważa datę za początek nowych gier, a koniec starych. Myślę, że dla większości taką granicą jest wprowadzenie grafiki 3D i częściowa rezygnacja z 2D. Z tego co się orientuję, mamy już siódmą generację gier, która rozpoczęła się w roku 2005. Dla mnie najlepszych okresem jest piąta i szósta generacja, bo wtedy ukazały się najlepsze części HoMaM, oraz wiele wspaniałych gier RPG i im podobnych, np. Wrota Baldura, Icewind Dale, Diablo, Gothic, The Elder Scrolls czy Sacred. Ze strategii wymieniłbym serię Total War, Age of Empires, Warlords: Battlecry i Tzar. Największą wadę dzisiejszych gier już wymieniono przede mną, czyli postawienie głównie na grafikę do której potrzeba komputera za 8000 zł, co często nie idzie w parze z dobrą fabułą, klimatem i grywalnością. Oczywiście są też wyjątki, dlatego moją odpowiedzią na pytanie zawarte w temacie jest "I tak i nie".