Imperium

Behemoth`s Lair

Wszystko o Żywiołakach

Jakiego żywiołaka najbardziej lubisz

  • Żywiołak Ziemi
  • Żywiołak Wody
  • Żywiołak Powietrza
  • Żywiołak Ognia
Permalink

Na razie się ustosunkuje do postu Avonu:
- po raz pierwszy w mitologii Geniusze pojawili się w mitach Mezopotamii jako pierwowzór biblijnych aniołów. Pojawiły się też w mitologii rzymskiej, więc niema sensu opierać nazwy w M&M całkowicie na mitologii. Moje dżiny są takie ze względu na H V gdzie użyto nazwy Dżin na prymitywnego jak dla mnie Geniusza (wiem że teraz jest znów problem czy Ashan jest w tym samym Uniwersum, ale występowanie trzech księżyców wydaje się dziwne jak na zwyczajny świat fantasy. Zresztą żywiołaki mogą mieć te same pochodzenie we wszystkich fantastycznych światach).
- w serii M&M temat żywiołaków nie mógł być wyjaśniony, bo wiedza na to nie pozwalała (gdy go tworzono). Teraz przynajmniej na tyle wiadomo, że można przypuszczać. A co do techniki to może wymiary żywiołów nie mają z nią za wiele wspólnego, ale podobnie jak one mogą mieć coś wspólnego z fizyką (jak zresztą wszystko) i myślę że technika może jednak na nie wpływać.
- Z Yog'iem to było tak że nigdzie nie jest napisane jak krwawi (chyba że coś przeoczyłem), więc moja teoria nie jest bezsensu. A H I to temat Żywiołaków był za mało rozwinięty żeby autorzy się zastanawiali nad wyglądem Dżina - Żywiołaka Powietrza (zmrożonego). Albo po prostu ten z H I jest innym stworzeniem. W światach fantasy, nie tylko tych z M&M ludzie różnie nadają nazwy tym samym stworzeniom i robi się zamieszanie. Np. W władcy pierścieni gobliny nazywane są orkami - nazwie zapożyczonej przez ludzi od elfów (przypomnę że orkami pierwotnie ludzie określali świnioludzi). Oczywiście wiem że tylko moje spostrzeżenia z gier fantasy (ale raczej trafne).
- Może zagram jeszcze raz w MM VIII, ze względu na temat (ewentualnie VII z powodu innego tematu). Ale po co po tym byliby mi potrzebni tacy eksperci jak Avonu :)
Wkrótce coś dodam do tematu, bo na razie nie mogłem (i lepiej nie piszę dla czego ;))


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.12.2008, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Sprawę nazywania dżinnów geniuszami pominę, bo mi zwyczajnie już się nie chce tego tematu ciągnąć.

- w serii M&M temat żywiołaków nie mógł być wyjaśniony, bo wiedza na to nie pozwalała (gdy go tworzono).

To zajrzyj do MM2 i MM3. Te gry powstały na długo przed Kronikami Heroesów i mają więcej informacji niż kroniki.

- Z Yog to było tak że nigdzie nie jest napisane jak krwawi (chyba że coś przeoczyłem), więc moja teoria nie jest bezsensu. A H I to temat Żywiołaków był za mało rozwinięty żeby autorzy się zastanawiali nad wyglądem Dżina - Żywiołaka Powietrza (zmrożonego).

A kto to, ta Yog? :P

Co do HoMM1, to seria MM miała już 5 części i sprawa żywiołaków była już znana. I dżinny to nie żywiołaki - to, że są to istoty powietrza (czy mieszkające w tym wymiarze), nie czyni ich żywiołakami.
Żywiołak to w skrócie fizyczne uosobienie sił natury - ich manifestacja.
Dżinn zaś to duch powstały z powietrza (w dużym skrócie i ogromnym uogólnieniu).
Przypisywanie jednostek w grze do danej kategorii (np. ghul - nieumarły, gargulec - żywiołak) często jest sporym uproszczeniem potrzebnym dla danej mechaniki.


Permalink

Chodzi mu o Yoga. Dżina który występuje w kampanii "The Shadow of Death".


Permalink

Yog jest pół-dżinnem, pół-człowiekiem barbarzyńcą.


Permalink

I na razie taka próbka w postaci opisu Geniuszów (podchodzą pod to też Dżiny) i Ifrytów. Bo zamierzam napisać jeszcze widzianą przeze mnie historię Żywiołaków w uniwersum M&M

Pozwolę sobie skomentować twoją wypowiedź i umieścić kilka sprostowań.

Geniusze - uważam że te żywiołaki mają w sobie specyficzną moc która powoduję obniżenie wokół nich temperatury do prawie zera absolutnego. W efekcie ciało ich zbudowane jest z powietrza w stanie ciekłym.

Jak dla mnie są, najzwyczajniej w świecie, materialne, posiadają ciało. Ale można i tak, tylko, że ciecze nie mają kształtu i płynni Geniusze rozpłynęliby się.

2 . Nauczyły się też latać, a właściwie lewitować dzięki wytwarzaniu pola magnetycznego wokół ich ciał będących przecież nadprzewodnikami (zjawisko lewitacji nadprzewodników).

Po pierwsze: nie wszystko w niskich temperaturach staje się nadprzewodnikami, po drugie: wraz z spadkiem temperatury gazy, w przeciwieństwie do metali, coraz gorzej przewodą prąd. I po trzecie: pole grawitacyjne, a magnetyczne to co innego.

3. Niestety aby lewitacja była stabilna, ich ciało musiało być w miarę jednorodną substancją co niezwykle utrudniały ataki humanoidów. Dlatego Geniusze wykształciły dla oczyszczania się system wentylacji, który po upodobnieniu się do humanoidów zaowocował pozbyciem się nóg (niepotrzebnych) zamiast których mamy otwór wylotowy, otworem wlotowym oczywiście stały się usta.

Ta... Dżinn z szybem wentylacyjnym. A co ma powiedzieć Dżinn z H5, którego uznajesz za Dżinna pochodzącego z tej samej bajki co cała reszta?

4. Wojna zmusiła je też do wytworzenia czegoś w rodzaju pancerza, którym stała się powierzchnia ich ciała będąca od tamtej pory najzimniejszą ich częścią (tak zimną że aż w postaci ciała stałego). Dodatkowo od czasu przybrania humanoidalnych kształtów powierzchnia przypomina niebieską skórę (kolor jest efektem obecności tlenu który w niskiej temperaturze jest niebieski, a ponadto wykazuje właściwości paramagnetyczne - pomoc przy lewitacji).

Powietrze w stanie stałym? Jaką miałoby mieć ono temperaturę?
PS. Zdolności paramagnetyczne raczej przeszkadzałyby w lewitacji...

Z Yog'iem to było tak że nigdzie nie jest napisane jak krwawi (chyba że coś przeoczyłem), więc moja teoria nie jest bezsensu.

Nigdzie nie jest napisane, że Katarzyna nie jest Gnomem. A może jest tak naprawdę Biarą w przebraniu... Jeżeli mielibyśmy myśleć w ten sposób to doszlibyśmy do bardzo dziwnych wniosków.
Vendral, dobrze, że się starasz, ale Twoje pomysły są, mówiąc kolokwialnie, zbyt hardcore'owe. Radziłbym Tobie trzymać się tego co już wiemy i nie zagalopywać się w przyszłości ze swoimi wizjami.


Permalink

Dobra, wiedziałem że się tak to skończy. Chciałem tylko zaznaczyć że każdy Żywiołak ma właściwości które da się opisać fizyką. Nawet ich komunikacja telepatią może być w rzeczywistości promieniowaniem mikrofalowych odbieranym przez mózg Humanoida jako słowa. Najciekawszą kwestią pozostaje tylko to coś co napędza do istnienia ciało żywiołaka (przez ludzi nazywane magią). I z tym jeszcze wyskoczę z hardcore'ową teorią (przy okazji opowiedzenia historii Żywiołaków z bardziej logicznego punktu widzenia niż w poznanych legendach).
Ale z tym to myślę że wyrobię się do końca tygodnia (któregoś w tym roku :( ).
Wracam do sprawy Geniuszy.
Więc od razu zaznaczam że była to taka próba opisania czym jest (spodziewałem się prędzej uwag do Ifyta, a tu niespodzianka).
Nie będę się wdawał w dyskusję naukową bo ostatnio coraz więcej badań obala dotychczasowe teorie jako te jedyne słuszne (ostatnio np. czytałem o teorii II zasady termodynamiki dla ciał w nierównowadze z która może wyjaśniać występowanie różnych temperatur w tej samej cieczy co dalej wiąże się z zagadnieniem entropii....)
Skomentuję tylko pierwszą uwagę krótko: 1. poczytaj o aerożelach, 2. Naprawdę myślisz że kisiel jest ciałem stałym (podchodzi pod tą uwagę też galaretka).
I z tym powietrzem jako ciałem stałym to po powyższym zdaniu rzeczywiście coś źle napisałem, chociaż jakby pokrywa ciała Geniuszy była z metalicznego wodoru to kto wie (tylko trzeba by się w końcu zdecydować między małą a dużą gęstością ciała Geniusza).

I na koniec: Z Dżinem z Ashan jest problem (z wlotem wentylacji) podobnie jak jest problem ze wszystkim w H V :(

Tymczasowo (naprawdę) : Post z historią Żywiołaków jest w produkcji (problemy z "magia czasu")
Piszę to na wypadek gdyby Nicolai chciał zamknąć temat (miałem pecha z tym tematem - bo mnie wyprzedzono raptem o miesiąc tworząc taki temat w dziale H V forum Jaskini Behemota) i teraz wiem czemu temat powinien być kontynuowany gdzie indziej :( <-- już trzecia !? - niedobrze

Scalenie

Na wstępie zaznaczam żeby nie opierać o ten tekst swojej wiedzy naukowej.
Jest to czyste science-fiction które możecie traktować jako przydługawy wstęp i przygotowanie was do mojej wizji historii Żywiołaków. Od razu też informuję że komentarze do niego są mile widziane jako przerywnik przed właściwym postem o historii Żywiołaków.

Pisząc o historii Żywiołaków powinienem napisać o początkach wszystkiego. Ale początek taki byłby wielce mitologiczny i jedyny fakt który by z tego wynikał jest taki że Bóg Wszech - coś tam jest tym co znaczy w języku prasłowian czyli jest losem.

Dlatego przejdę od razu do czasów gdy w jednym z wymiarów (nim zaczęto mieszać w czasie może być rzeczywistości) pojawili się humanoidzi (organiczne rasy rozumne).
Wtedy to istoty zwane Starożytnymi rozpoczęły swój niezwykły plan uczynienia istot organicznym dominującymi stworzeniami w galaktyce (myślę że cała historia światów Might and Magic toczy się w tej samej galaktyce, co oczywiście nie oznacza że w innych sytuacja nie jest podobna).
Żeby lepiej zrozumieć plan Starożytnych trzeba by wiedzieć czym właściwie są. Czy są to ludzie którzy udoskonalili swe ciała do perfekcji (wtedy byliby Tarnum'owymi przodkami) czy może jednak jest to najstarsza i najbardziej rozwinięta w galaktyce rasa humanoidalnych smoków (wtedy przedstawicielem Starożytnych byłby Smoczy Faraon) ,a może jednak są to istoty bardziej niezwykłe nadające ład nie tylko w tym wymiarze ale we wszystkich rzeczywistościach gdzie występuje materia.
Kto wie ? Może jednak istotami "ładu" są mitologiczne Powers of Dome, a Starożytni to tylko najstarsza rasa na dodatek podzielona na tych co im służą i na tych którzy upadli do roli armii tajemniczych istot chaosu Kreatorów (mowa o Kreegan'ach).
Ale to już wykracza poza ten temat.
Wrócę więc do momentu w którym to Starożytni postanowili rozprzestrzenić życie nauczając humanoidów podróży międzygwiezdnych.
Najpierw trzeba wspomnieć że Starożytni poznali naturę Wszechświata (nazwa dla nie nazwanego wymiaru). A zatem zrozumieli też jego historię. Która to zaczęła się od pustki (przestrzeni o maksymalnej entropii - którą jest nieskończona jednorodność). W tejże pustce nagle pojawił się pierwotny wszechświat (początkowo o zerowej entropii) wypełniony przede wszystkim kwarkami które wyniku niewielkiego zaburzenia przybrały w większej liczbie postać materii przez co po anichilacji to z materii a nie z antymaterii miał się składać wszechświat. Anichilacja wyzwoliła wtedy olbrzymie ilości jasnej energii która podgrzała pierwotny wszechświat do niewyobrażalnej temperatury. Było więc jasne że wszechświat przybrał formę wymiaru o zwiększającej się entropii co nadało mu jeden z najważniejszych parametrów jakim był czas (przy nie zmiennej entropii w skali całego wszechświata czas by nie płynął). Wkrótce przyśpieszająca entropia doprowadziła do wytworzenia nie tylko ograniczonej parametrami światła jasnej materii ale przede wszystkim niezwykłej ciemnej materii która przybierając formę czarnych dziur (początkowo niedużych - potem wypełniających całe wnętrza galaktyk) zaczęła wchłaniając jasną materie rozrzucać ją na nieosiągalne dla niej odległości (wielki wybuch). Działo się to dlatego że w odróżnieniu od jasnej materii która sama mogła przekształcać się najwyżej w jasną energie (rozprzestrzeniającą się najwyżej z prędkością światła w warunkach występowania czasu), ciemna materia wytwarzała ciemną energie która generując siłę zwaną antygrawitacją (odwrotność wytwarzanej przez jasną materie grawitacji) mogła nadawać pochłanianej jasnej materii nieograniczoną prędkość kosztem ciemnej materii. Inaczej mówiąc Starożytni wiedzieli że Czarne Dziury (właściwie to nie są czarne) w rzeczywistości nie zgniatają materii tylko ją przyśpieszają do prędkości tym większej im jest dalej od ośrodka grawitacyjnego. Siła ta jest tak wielka że niwelując grawitacje odrywa całe części gwiazd które następnie przyśpiesza do prędkości ponadświetlnej tworząc złudzenie znikania i odchylania czasoprzestrzeni dla istot postrzegających światłem. Oderwane części są chaotycznym sposobem wyrzucane na skraje galaktyki ostatecznie pojawiając się dla istot "światła" w postaciach obłoku gazu najprostszego pierwiastka wodoru (późniejszych mgławicach od których rozpoczyna się nowy cykl przemian za każdym razem zwiększający nieco entropie). Oczywiście dla prostych istot jakich były humanoidy wydawało się to niemożliwe by po podróży przez czarną dziurę mogły one powrócić do swoich postaci. Dlatego początkowo starożytni uczyli ich budowy statków napędzanych poza konwencjonalnym napędem (potrzebnym by nie zachwiać grawitacji obiektu na którym lądują) również napędem zasilanym przez ciemną materie używaną do wytwarzania antygrawitacji pozwalającej pokonać w pustej przestrzeni maksymalną prędkość światła. Statki te aby się nie rozpaść w czasie wejścia w nadświetlną były obdarzane świadomośćią (AI). Tu pytanie dlaczego ?
Otóż Starożytni wiedzieli że każda świadoma swojego istnienia istota tworząc się związuje w sobie szczególny rodzaj ciemnej materii którym są neutrina. Które w pojedynkę nie reagują z materią prawie wcale, ale gdy się zwiążą stają się czymś co nazywane jest duszą. Duszą która potrafi wykorzystując niespożytą siłę ciemnej energii kształtować materie wedle uznania. Niestety proces ten zabiera część ciemnej materii duszy i dlatego tylko w obecności ciemnej energii jaka otacza dusze w czasie przyśpieszenia do nadświetlnej dusza może przybrać nową "otoczkę" materialną bez uszczerbku dla siebie. Oczywiście pozostała kwestia ewentualnej zmiany humanoidów w nadistoty po ponownej materializacji. Ale to nie stanowiło dla Starożytnych problemu, gdyż ci wiedzieli że po niezliczonych cyklach narodzin i śmieci duszę humanoidów zawierały zbyt mało ciemnej materii żeby ulepszyć swoją formę (wyjątek tu stanowić może Gavin który poddany uniemożliwieniu podziału duszy zyskał dodatkowe zasoby ciemnej materii chroniące go przed utratą panowania nad własną materią - efekt uboczny: brak dzieci nie z powodów biologicznych). Pozostało jeszcze niebezpieczeństwo zmiany ich pierwotnej formy ale to umiejscowienie w statku (który sam miał duszę) zniwelowało.
Tak też pod okiem Starożytnych z pomocą Ciemnej Energii Humanoidzi osiągnęli poziom cywilizacji kosmicznej. Ale wkrótce pojawił się pewien poważny problem. Wytwarzanie ciemnej materii było niezwykle niewydajne w przestrzeni wypełnionej jasną energią (światłem). Wraz z rozwojem zapotrzebowanie rosło i Starożytni aby nie wywołać walk między humanoidami o cenną ciemną materię musieli sięgać na coraz dalsze peryferia galaktyki (jak najdalsze od jej ośrodka grawitacji) podążając za śladami promieniowania reliktowego (pozostałości z czasów gdy wszechświat się najszybciej rozszerzał wypełniany ciemną energią). W taki to sposób Starożytni dotarli do przestrzeni międzygalaktycznej występującej w każdej gromadzie galaktyk i wypełnionej poza ciemną energią sporą ilością ciemnej materii którą mogli pozyskać.
Napotkali tam niezwykłą przestrzeń odmienną od uporządkowanej przestrzeni w galaktyce. Przestrzeń ta była pełna potrzebnej ciemnej materii ale też pełną neutrin tworzących niezliczone ilości dusz istot znających jedynie ciemną materię. Dla istot ciemnej materii rzeczywistość była można powiedzieć eteryczna. Dopóki nie przybyli Starożytni nie znali oni czasu ani ograniczenia formy przez prędkość, kształt czy inne prawa fizyki. I nagle pojawiły się istoty z innej rzeczywistości które nie dość że zburzyły ich ład to na dodatek zaczęły pochłaniać ich rzeczywistość w ogóle nie zauważając ich istnienia. Zaniepokojone Istoty Ciemnej Materii postanowiły wysłać ekspedycję której zadaniem będzie zrozumienie Tych dziwnych istot (światła, ewentualnie ładu), niezbędne do kontaktu z nimi i wyjaśnienia im że niszczą rzeczywistość Istot ciemnej materii. Niestety ekspedycja nigdy nie wróciła, a zaniepokojone Istoty ciemnej materii zaczęły wysyłać kolejne ekspedycję. I tak trwało to do momentu w którym Istoty światła przestały przybywać do ich rzeczywistości. Niestety do tego czasu Istoty ciemnej materii zrozumiały już że z rzeczywistości Istot światła nie ma powrotu i że nigdy nie dowiedzą się czym one są i co kierowało ich działaniami.
I Tu właśnie zaczyna się Historia Żywiołaków.
Kiedy to członkowie pierwszej ekspedycji Istot ciemnej materii (zresztą tak jak i następnych ekspedycji) docierając do rzeczywistości Istot światła przybrali materialną postać niezbędną do wykonania swej misji.
Ciąg dalszy nastąpi......


Liczba modyfikacji: 5, Ostatnio modyfikowany: 18.07.2010, Ostatnio modyfikował: Nicolai

Permalink

Jestem ciekaw, po co to właściwie piszesz? Jak masz napad grafomanii, to w Osadzie jest na to miejsce.
Jak chcesz podsumować co wiadomo o żywiołakach z gier MM i HoMM, to Twoje wywody można podsumować tymi słowami - błąd na błędzie błędem pogania. I nie chodzi tylko o błędy w opisywanej fabule gier.

Piszesz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia. Tak trudno uruchomić daną grę i najpierw ją przejść, zanim zabierze się do opisywania czegokolwiek?


Permalink

Po takim komentarzu to już nie wiem czy napisać post o Historii Żywiołaków (zobaczę po świętach). Bo jak ma być to nic nie warta cyt. "grafomania" . Na zazie to byś Avonu napisał o co tobie chodzi bo:
1. Staram się pisać najbardziej treściwie jak mogę
2. Przy tym staram się żeby było jak najbardziej zrozumiałe dla przeciętnego forumowicza.
3. Próbuje znaleźć głębszy sens historii MIght&Magic który zaczął umykać w H III i póki co zaniknął w H V
4. Robię wszystko żeby się opierać na fabule serii Might&Magic ale z powyższego powodu jest to czasem trudne.
I jeszcze do tekstu:
- ten wstęp może rzeczywiście jest za bardzo dziwny żeby coś do niego skomentować, historia jeśli będzie to będzie bardziej odnosić się do samej serii.
- jeśli w tekście jest jakiś błąd fabularny lub w pisowni to proszę wskazać gdzie bo ja nie mam cyt. "zielonego pojęcia" gdzie ?
Do Avonu CD:
Taki z ciebie ekspert Avonu,a nie napisałeś nigdzie żadnej koncepcji czym Żywiołaki mogą być. W rzeczywistości gdzie wyrocznia okazuje się strażnikiem kontynentu, anioły ludźmi zmodyfikowanymi przez Starożytnych, a demony kosmitami.
Ja przynajmniej próbuję coś wymyślić, ale jak nikomu się moje "wywody" nie podobają to zawszę mogę się przenieść do Kwasowej Groty z tym tematem. Co nie oznacza że się wyniosę z jaskini, bo jeszcze mam zamiar potruć o zdarzeniach z czasów Rozliczenia. Ale tu akurat nie musisz się Avonu obawiać bo moje pomysły w tym temacie będą trzymały się stylu fantasy jaki był w H III.

Ach... Po czymś takim to człowiek cieszy się że jest dział H VI i że moderatorem jego jest Nicolai (bo jest szansa że nie skończę jak Haav Gyr w podobnym temacie tylko że w dziale innego moderatora).
Dobra, minęło mi już sfrustrowanie. Kończę ten żałosny post :(


Permalink

Vendral

4. Robię wszystko żeby się opierać na fabule serii Might&Magic ale z powyższego powodu jest to czasem trudne.

Efekt jest zupełnie inny - opisujesz coś, co można nazwać "moja wersja historii żywiołaków w grach z serii HoMM/MM". Piszesz pewne teorie, a nawet nie sprawdzisz, czy przypadkiem nie wyjaśniono tego już wcześniej w grach (a właśnie, że wyjaśniono i mówiąc wprost, Twoje teorie nie mają pokrycia z historiami i opisami z gier).

Vendral

jeśli w tekście jest jakiś błąd fabularny lub w pisowni to proszę wskazać gdzie bo ja nie mam cyt. "zielonego pojęcia" gdzie ?

W przypadku błędów ortograficznych, polecam zainstalowanie Firefoksa lub tez zwyczajnie wpierw napisać dany post w Wordzie. W przypadku błędów fabularnych - choćby przekręciłeś imię Crag Hacka (przecież zawsze możesz sprawdzić, jak nie jesteś pewien pisowni), wypowiadasz się o motywach Starożytnych i kim oni byli - a tego nikt nie wie (poza chyba JVC), mylisz Strażnika Starożytnych z nimi samymi (tak, Smoczy Faraon był Strażnikiem - sam to mówi w MM5) i inne rzeczy, które może inni nie dostrzegą, ale ja tak.

Vendral

Taki z ciebie ekspert Avonu,a nie napisałeś nigdzie żadnej koncepcji czym Żywiołaki mogą być. W rzeczywistości gdzie wyrocznia okazuje się strażnikiem kontynentu, anioły ludźmi zmodyfikowanymi przez Starożytnych, a demony kosmitami.

Nie muszę nigdzie pisać, kim mogą być żywiołaki, bo jest to w grach. A o tym, że nie napisałem - wyjdź poza Jaskinię, to się zdziwisz. Zresztą spójrz na link na końcu tego posta, to może zrozumiesz, czemu czepiam się Twoich teorii, które nie mają nic wspólnego z "rzeczywistą" historią uniwersum Mocy i Magii.

Vendral

Ja przynajmniej próbuję coś wymyślić

W tym problem - wymyślasz coś, co już zostało opisane (wiem, powtarzam się z tym zarzutem). Poszukaj samemu trochę tekstów w grach (i poza nimi), to zobaczysz, że wymyślanie na siłę, nie jest dobrą metodą wyjaśnienia różnych rzeczy.

Miłej lektury
Jest to tylko spis najciekawszych rzeczy z tego uniwersum - nawet nie wyobrażasz sobie, ile różnych informacji brakuje w tym spisie (w tym również ze stron NWC/3DO, gdzie zawarto przeróżne uzupełnienia - podobnie dzieje się z HV - nie cała wiedza znajduje się w grach).


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 22.12.2008, Ostatnio modyfikował: Avonu

Permalink

Popieram Avonu. Trochę zbyt abstrakcyjnie podchodzisz do MM Vendralu. Myślę że może lepiej abyś najpierw zapoznał się z dogłębną historią świata MM, a dopiero później wysuwał swoje teorie. Nie musisz grać we wszystkie części MM aby to pojąć. Poczytaj sobie różne fabuły, a najlepiej tą którą podał Avonu. Osobiście się z nią zapoznałem i myślę iż jest to jedna z najlepszych o ile nie najlepsza jaką można spotkać. Mimo to nie wszystko jest tam zawarte. Chociaż dotyczy tylko MM I-V to można się tam doczytać najważniejszych rzeczy. Wiem że zapewne nie chce Ci się męczyć z angielskim, a próbując grać w chociażby MMI również z aspektami technicznymi gry ale jeżeli chcesz być naprawdę dobrym znawcą MM to polecam się trochę pomęczyć lub odszukać odpowiednie źródła.
Ja również oferuję Ci swoją pomoc w razie wątpliwości (pisz na PW), bo nie będę ukrywał, całkiem dobrze znam MM i HoMM z (również) z fabularnego punktu widzenia.

PS. W ankiecie zapomniałeś o żywiołakach umysłu.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 22.12.2008, Ostatnio modyfikował: Konstruktor

Permalink

Ech... zostawiłem ten temat na próbę, niestety, nic sensownego nie zostało wtedy dopowiedziane. Vendral cieszę się, że się starasz, ale to nie wystarczy, by stworzyć sensowną wizję musisz najpierw dogłębnie poznać świat MM. Dopiero wtedy możesz się zabrać za pisanie.
Mam jeszcze jedną uwagę: starasz się podejść do sprawy zbyt naukowo, wprawdzie w MM możemy spotkać się z wysoce rozwiniętą technologią, ale to cały czas fantasy, magia też tam istnieje.
Temat zamykam.

Edit:

Temat uznaje za ponownie otwarty.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 7.01.2009, Ostatnio modyfikował: Nicolai

Permalink

Nie piszę książki o M&M czyli mogę to co chciałem przez historię Żywiołaków przekazać maksymalnie skrócić.
Miało to wyglądać tak (w pkt.)
1. Grupa istot ciemnej materii przybywa na jeden ze światów humanoidów. Tak istoty przekształcają się w Żywiołki Umysłu w ramach swojej misji. Tzn. zaczynają emanować promieniami elektomagn. (w tym mikrofalami które wykorzystują do telepatii w celu czytania w umysłach humanoidów)
2. Żyw. Umysłu dowiadują się że Humanoidy wykorzystują ciemną materię jako źródło napędu ich statków (mogą więc i ich przerobić na energie). Rozpoczynają wiec wojnę z nimi.
3. Wojna na obciążonych przez grawitację planetach wymusza na Żywiołakach konieczność przyjęcia materialnej formy.
Wkrótce po jej zbadaniu dzielą się na 4 armie.
1 - Żyw. Stanu Stałego (najpospolitszego czyli skały)
2 - Żyw. Stanu Ciekłego (najposp. czyli wody)
3 - Żyw. Stanu Gazowego (najposp. czyli powietrza)
4 - Żyw. Stanu Plazmowego (najposp. czyli chłodnej plazmy wytwarzającej ogień)
4. Dla koordynacji działań część żyw. przybiera nieokreśloną formę mogącą przybierać dowolny stan materii - Żyw. Magii. Ponadto każda armia otrzymuję generała czyli Władcę Żywiołaków.
5. Wkrótce przybywają posiłki które nim wybiorą której armii żołnierzami mają zostać dla zapoznania z sytuacją zostają Żyw. Umysłu. Niektóre nie wybierają żadnej armii zostając pod dowództwem koordynatorów (zostają ich szpiegami)
6. Humanoidy otrzymują pomoc od Starożytnych używających ich najpotężniejszej broni - Antymaterii (niestety niszczącą wszystkich a właściwie wszystko po równo)
7. Żywiołaki również udoskonalają się zmieniając swoich szpiegów w takie istoty jak Geniusze i Ifryty. W efekcie same żywiołaki coraz bardziej formą (kształtem) przypominają humanoidy.
8. Kiedy wydaję się że Żywiołaki mają wygrać Generałowie otrzymujący coraz więcej władzy nad innymi żywiołakami zaczynają snuć plany o pozostaniu w tej jakże dla nich wspaniałej rzeczywistości.
9. W efekcie zamiast dokończyć wojnę każdy z nich postanawia zostać władcą planety. Dochodzi więc do wewnętrznego konfliktu w armii Żywiołaków. Martwiący się Koordynatorzy znajdują pomoc wśród Geniuszy którzy uzyskując kontakt z Humanodami uczą ich kontrolowania ciemnej materii za pomocą neutin (duszy). W ten sposób podszywając się pod przyjaciół mają zamiar zmusić Władców do zaprzestania wzajemnej walki.
10. I rzeczywiście Humanoidzi opanowując te techniki zaczynają władać żywiołami (magią) choć ich możliwości są ograniczone potrzebują ciemnej materii (many). Ostatecznie pozwala im to jednak przetrwać aż do ostatecznego rozwiązania sprawy przez Starożytnych.
11. Starożytni rozwiązują problem posuwając się do użycia broni czasowej. Pochłaniają w dziurze czasowej Władców i Koordynatorów. Którzy o tej pory są w nowych wymiarach poza czasem. Pozostałe bez wodzów Żywiołaki mają do wyboru dobrowolne podanie się przeniesieniu do danego wymiaru lub służbę u Humanoidów panujących nad Żywiołami (magów).
12. Problem Żywiołaków objął wiele światów Starożytni postanowili więc że aby nie przyciągać kolejnych ich grup z poza galaktyki stworzą nowe możliwości przemieszczania się pomiędzy planetami Humanoidów. Stworzyli sieć tuneli w czasoprzestrzeni.
13. To jednak doprowadziło do pojawienia się nowego problemu z powodu którego jak dotąd nie ingerowali w zjawisko czasu (problemu Kreatorów).

Po poście Invictusa (który oburzony zadaję pytania)
Odpowiedź:
To pociągnę ta hipotezę tylko się Invictus nie irytuj.
Więc kryształ rzeczywiście mógł nie koniecznie zaburzać (zaburzał Gavin z rozkazu Starożytnych). Tylko imitował Żyw. Magii tak że pozostałe żyw. bez Władców ciągnęły do wymiaru między wymiarami jako tego który był bezpieczny (niezaburzony) A że był pogrążony w chaosie (z powodu paniki Żyw. umysłu )to zaczęły wpadać w coraz większą panikę.
A i jeszcze wyjaśnienia do pytań Invictusa
- 10000 lat to nie wieczność. Zgadza się. Tylko nie zrozumiałeś że chodzi mi to że wymiary miały być podtrzymywane na czas nieokreślony. A z 10000 lat to taka bajka dla Tarnuma
- Niebiańskie kuźnie to taka propozycja urządzeń do trzymania Żywiołaków w "więzieniu" (wymiarach)
- Celeste było pierwszą miastem założonym przez Gavina po tym jak został nieśmiertelny. A właśnie niewiele po tym Tarnum został wysłany do wymiarów żywiołów (wnioskuje bo w HC o Władcy Żywiołów śmiertelny brat Gavina jeszcze żył). Więc pojawienie się tak niezwykłego miasta miało jakiś cel.
- Elementaliści czyli Magowie którzy na tyle opanowali umiejętność władania żywiołami że byliby w stanie przetrwać zniszczenia dokonane przez rozszalałe żywiołaki (np. Gavin ;) ).
- Jeśli Żyw. Umysłu wpływają na umysł humanoidów. I jeśli były wtedy w stanie paniki. To jak mógł wyglądać ich wymiar dla humanoida (bohatera) z zewnątrz. No właśnie jak - wymiar chaosu.

To są tylko hipotezy. Które na dodatek w wypadku Escatona mogą być w szczególnie nietrafne.
Jak coś jeszcze nie rozumie ktoś z tego co napisałem to piszcie.

Po poście Avonu (który stwierdza że to brednie i piszę parę uwag)
Odpowiedź:
Ja próbuje wyjaśnić czym są Żywiołaki w ujęciu łączącym to co wiemy ze wszystkich gier M&M. A że wiadomości te nawzajem się wykluczają (bo nie wszystkie części robił ten sam człowiek) to trochę zniekształciłem fabułę. Na dodatek dodałem wątki własne (te z science-fiction) które nie mogły przyjść do głowy twórcy gier z serii M&M (np. o czarnej materii nikt nie słyszał gdy powstawały pierwsze części M&M). W efekcie powstały takie oto hipotezy (dla Avonu głupoty).

Także teraz czekam na logiczną i wszechpoprawną wersję historii Żywiołaków Avonu.
A na razie przechodzę do zdarzeń przed rozliczeniem (mam zamiar) bo o Żywiołakach pisać cyt. "zwyczajnie mi się odechciało."

Po kolejnym poście Avonu (który tym razem robi uwagi w nieco lepszym tonie)
Odpowiedź
Cały czas piszę że to przypuszczenia do historii żywiołaków, nigdzie nie napisałem że to pewnik. Dobrze to wymyśliłeś z tym Sauronem, chociaż w jego wypadku po przeczytaniu książki nie miałbym za bardzo koncepcji (w filmie nawet wątek miłosny między Aragornem, a Arweną był z Silmarilliona ;) )
Rozbieżności są jeśli się próbuję złożyć wszystko logicznie (może z historią jako opowiadaniem niema takich problemów)
Właściwie dla przeciętnego mieszkańca światów M&M to żywiołaki rzeczywiście niszczyły ( ludzie jak mówią o końcu świata to mają na myśli siebie, a nie planetę) i odbudowywały świat (nowi kolonizatorzy nie wiedząc skąd są, a widząc istniejące przed nimi żywiołaki łatwo mogli dojść do wniosków że te stworzyły ich świat). Od strony Starożytnych i wtajemniczonych w ich plany Magów mogło to wyglądać jednak całkiem inaczej (tzn. tak jak napisałem)
Na koniec trochę nie na temat (ale to nie szkodzi bo i tak miałem już nie pisać w tym temacie): Próbowałem oglądać Star Treka, ale nigdy mnie nie wciągnął na tyle żeby obejrzeć wszystkie odcinki ( pewnie dlatego że pewne pomysły z niego zostały już urzeczywistnione lub jest jasne że nie są prawdziwe, a nie ma on tej magii przyciągania co np. Star Wars).
Osobiście to polecam Star Gate (bo poza tytułową gwiezdną bramą i wątkami religijnymi zawiera naprawdę ciekawe koncepcję)


Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 12.01.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Vendral, po pierwsze nie to co wiemy o świecie MM lecz to co ty wiesz. Najbardziej jednak mnie chyba ubodły twe teorie na temat Gavina II. Tutaj posuwasz się do założenia iż Celeste było jakąś Niebiańską Kuźnią. Lecz Celeste (jak sam napisałeś) zostało założone przez Gavina Magnusa. Idąc tym szlakiem szukamy informacji o Gavinie. Okazuje się więc iż Gavin był zwykłym magiem, który podczas bitwy o Steelhorn rzucił przypadkiem jakieś zaklęcie kiedy prawie zginął z łap behemota i stał się nieśmiertelny. Więc okazuję się iż Gavin był (prawie) zwykłym człowiekiem. Powracamy do Celeste i opierając się na wydarzeniach z CH:WP wnioskujemy iż po rozpadzie Brakaduun powstała Brakada i Erathia. Gavin został władcą Brakady, a jako że czasy po wojnie były chwiejne, a najważniejsze i najpotężniejsze twierdze zostały zniszczone postanowił założyć fortece nie do zdobycia i z pomocą magii stworzył Celeste (naturalnie z pomocą innych magów). Czy Celeste jest niezwykłe? Na swój sposób, spójrzmy na Czeluść, które jest całe w podziemiach i elementy miasta są połączone portalami. Mniemam iż Celeste tak fascynuje iż jest wysoko nad chmurami, a tak naprawdę to najważniejsze obiekty trzymają się na szczytach gór (świątynie, zamek). Magia utrzymuje tylko ścieżki itp. Jeżeli były wykonane z lekkiego materiału to nie ma problemu. Miasto może się to nawet po prostu opierać na punktach na szczytach gór (odpowiednia architektura). Więc można porzucić takie domniemania.


Permalink

Dwie sprawy:
1. Celeste:

Celeste is the magical city built by the Wizards of Bracada centuries ago, and anchored half in the mountains, and half in mist high above Bracada.

Jak widać, miasto nie było swobodnie zawieszone w powietrzu (jak miasta Netherilu z D&D), ale było zbudowane na zboczu górskim - tylko część tego miasta nie miała żadnej podpory.

2. Gavin Magnus nie był jedynym władcą Bracady. Cytatu nie mam, ale w którejś z gier (H3 lub MM7) było wyraźnie wspomniane o władcach Bracady w liczbie mnogiej.


Permalink

Z tą Niebiańską Kuźnia to chyba coś przesadziłem, co nie zmienia tego że jeżeliby założyć że istnienie wymiarów żywiołów zależało od jakiegoś urządzenia (starożytnych) to po zniszczeniu pozostałości po nich (którymi do czasów Tarnuma pewnie się opiekowali magowie Bracaduum) Gavin mógł je z polecenia Przodków (wysłanników Starożytnych) zbudować właśnie Celeste (nigdzie nie twierdze że całe miasto jest takim urządzeniem). Koniec bo tworzę historię M&M po swojemu
Wspomnę tylko jeszcze o Gavinie i Bracadzie (moje przypuszczenia)
a) Gavin
- Dziwnę to że Gavin został nieśmiertelny przypadkiem, a Tarnum nie ?
- Dziwnę że taki mag jak Gavin sam nie poprowadził swojej armii przeciwko Żyw.
- Dziwną jest współpracą Gavina z Tarnumem przy aprobacie Przodków
- itd. , itp.
Także czekam na koncepcję Konstruktora odnośnie Gavina (bo jak dla mnie postać ta jest na tyle zagadkowa żeby być czymś więcej niż tylko prawie człowiekiem)
b) Bracada
- Myśle że Bracada mogła być tym samym co Bracaduum. W końcu nazwę Bracaduum używał Tarnum kiedy był jeszcze nieokrzesanym barbarzyńcom (w HC Wojownicy Pustkowi). Więc, mógł nauczyć się poprawnej nazwy dopiero w czasie gdy służył dla Erathii (w HC Podboj Podziemi).
Tak mi się to nasunęło bo pisząc o mowie orków Tolkien wspominał o przekręcaniu nazw przez nich (zresztą pewne rzeczy wskazują że w M&M ten motyw też był czasem wykorzystany)
- Piszę to bo gdyby założyć że Bracaduum i Bracada to to samo nie byłoby tych problemów z władcami Bracady.

Właściwie to większość problemów z fabułą M&M przyszło wraz z HC (dość że fabuła w innym stylu to jeszcze tylko z perspektywy Tarnuma, ale to może w HC właśnie intrygować ;) )


Permalink

Vendral

- Dziwnę to że Gavin został nieśmiertelny przypadkiem, a Tarnum nie ?

To pytanie jest z deka bez sensu (ekhem) każdemu się mogło przytrafić.

Vendral

- Dziwnę że taki mag jak Gavin sam nie poprowadził swojej armii przeciwko Żyw.

Gavin nie był specjalnie odważny i wolał się kimś wysłużyć, poza tym Brakada nie była wtedy tak potężna jak w HoMMIII

Vendral

- Dziwną jest współpracą Gavina z Tarnumem przy aprobacie Przodków

Przodkowie dali tylko zadanie Tarnumowi do wykonania, a jak to zrobi pozostawili jemu. Gavin zresztą się nieco przejmował losem świata i wiedząc iż ktoś tak potężny jak Tarnum podoła zadaniu "zaciągnął" właśnie jego.

Co do Brakady. Tarnum nie był orkiem, ogrem ani goblinem lecz człowiekiem. Wymowa była poprawna iż nazwy używali też inni bohaterowie HC. Poza tym jak już wcześniej wspomniałem Brakada i Erathia powstały w wyniku rozpadu Cesarstwa, a już sam Gavin Magnus to Gavin II. Więc istnieć musiał również Gavin I.

PS CH ma zgodną fabułę tylko że wielu ją źle interpretuje i dorabia różne wątki o których nie ma mowy.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 13.01.2009, Ostatnio modyfikował: Konstruktor

Permalink

Naprawdę nic cię Konstuktor nie zastanawia w postaci Gavina.
Czuję że będzie problem jak rozwinę jego wątek w temacie gdzie piszę o zdarzeniach z przed rozliczenia (na szczęście lub nie - nieprędko, pojawia się u mnię w kampanii 3 ale nie bezpośrednio - w tle, bezpośrednio dopiero w ostatniej 7).


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.01.2009, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Vendral, a co w tej postaci jest dziwnego?
Nieśmiertelność Magnusa to skutek uboczny rzucenia pewnego czaru, a nie "boska" interwencja, jak w przypadku Tarnuma. Masz to jasno wytłumaczone w Kronikach.

HC Władcy Żywiołów

King Magnus accepted my invitation to a private dinner, but neither of us enjoyed ourselves much. The moment we sat down, Magnus said,

- "I first saw you long ago, shortly before you conquered Castle Steelhorn." Somehow, Magnus knew what my question was going to be. This man was immortal, and I wanted to know why.
- "You're immortal," I said.
- "Of course, but not in the same way as you," Magnus said. "I first found out I was immortal when one of your Behemoths killed me. Imagine my surprise when I came back to life. I have spent much of my time ever since researching magic and the world around me - which is why I came here to learn about the Elemental Planes."
- "You said that was the first time you saw me," I mentioned.
- "Well, yes, I saw your rise as well as your death. Since then, I have heard stories about you but nothing very substantial. I knew some day our paths would cross again, especially when I became King of Bracada.

Unfortunately, I had no interest in being this man's friend. He had a cold arrogance that was worse than anything Barsolar had ever been. He seemed inhuman. I wondered if his mysterious immortality (rumored to be caused by a spell) made him this way. Did others perceive me that way? Have I, too, become less than human?

HIV

Solymr jest na służbie Nieśmiertelnego Króla od wieków, odkąd Magnus uratował mu życie. Niektórzy powiadają, że bez Solymra Gavin Magnus dawno straciłby już tron Bracady.

"Królu Magnusie,
Nie mogę apelować do twojego ludzkiego współczucia, a więc apeluję do twojego honoru. Nie pamiętasz tego, ale wybuch, który otworzył szczelinę w naszym starym świecie zniszczył także ciebie. Mnie udało się umknąć, bowiem w ostatniej sekundzie przeniosłem się do Sfery Powietrza. Kiedy wróciłem, zastałem cię całego, nagiego, lecz przytomnego. Nie wiem, jak to możliwe, ale pewno wiąże się to z twoją nieśmiertelnością. Jednak umarłbyś ponownie i może na zawsze, gdybym wówczas nie wyniósł cię przez jeden z ostatnich ocalałych portali do tego nowego świata.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 20.01.2009, Ostatnio modyfikował: Avonu

Permalink

Miło, że rzuciłeś cytatem Avonu, mi nie chciało się grać w HC aby to znaleźć. Natomiast co do Vendralowskich teorii i ich twórcy to mam nadzieje że ci to wszystko wyjaśniło kiedy masz potwierdzenie mych słów w cytatach z gier.