Imperium

Behemoth`s Lair

Strategie w rozbudowie zamków

Która ze strategii się sprawdza w homm III ?

  • Strategia Kapitolu
  • Strategia Jednostek
  • Strategia finansowo - militarna
Permalink

Avonu

Po pierwsze - na dany budynek wydajesz daną kwotę. I nie ma tutaj większego znaczenia czy kasę zdobędziesz z dziennego dochodu czy na mapie przygód.
Chodzi mi o to, że 5000 zainwestowane w ratusz zwróci ci się po trzech dniach - wydałeś 5000, po trzech dniach masz 6000. Zwróciła się kwota? Zwróciła i to z nawiązką.
Gdybyś za 5000 wybudował silos zamiast ratusza, to byś czekał pięć dni na to, by uzbierać kolejne 5000.

Wielu walczyło już z matematyką, ale jeszcze nikt nie wygrał :) Najprościej jak się da:
Masz Dom rady miasta i 5k na koncie. W tej sytuacji możesz (m.in):
- nie robić nic. Po 3 dniach masz 8k na koncie, po 5 10k.
- zbudować ratusz. Po trzech dniach masz wtedy 6k na koncie. Jak widać - ratusz się nie zwraca po 3 dniach, bo zyskiem z jego zbudowania nie jest +2k dziennie jak sugerujesz, tylko różnica między stanem "bez ratusza" a "z ratuszem" - czyli +1k dziennie. Sięgamy po wiedzę z podstawówki i widać, że 5/1 = 5 czyli ratusz powinien się zwrócić po 5 dniach. 5*2k = 10k, czyli tyle samo co bez ratusza, tak więc się zwrócił.

Jeszcze co do podnoszenia zasobów z mapy - oczywisty zysk to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to to, że tego co my podniesiemy nie podniesie już przeciwnik. Czyli my zarabiamy, a przeciwnik traci możliwość zarobku w przyszłości.

Generalnie pytanie postawione w temacie jest dla mnie dość proste - jeśli nie ma konieczności podsimowania ze względu na niemożliwych do pokonania przeciwników, bardziej opłacalna jest inwestycja w jednostki i ekspansja - zwróci się w expie bohatera i zasobach ze zdobytego terenu.


Permalink

Haav Gyr

Cieszę się że mnie poinformowałeś na przyszłość oszczędź sobie pisania, a mi czytania.

W zasadzie takie opinie ja te, niestety nie oszczędzą mi pisania, bo sam wiesz że:
1) Jestem moderatorem
2) To jest trochę inne forum o H3, niż te na których bywasz;)
3) Z dwóch powyższych punktów wynika...., domyślasz się mam nadzieje.

Haav, obawiam się, że znowu źle pochodzisz do sprawy - i, jakkolwiek wolałbym tego nie robić, jestem zmuszony zareagować publicznie, żeby ze spokojnej dyskusji nie zrobiła się znów burda. Moderator ma, przede wszystkim, wyraźnie oddzielić swoją rolę od normalnego udziału w dyskusji, jak też unikać konfliktów i zapobiegać ich powstawaniu, a nie ogłaszać wszem i wobec, że jest wielkim, strasznym moderatorem, którego trzeba się bać i który zawsze ma rację. Szczególnie przed ludźmi, którzy, jak sądzę, zbytnio się takimi rzeczami nie przejmują i przy pierwszej okazji - którą sam im dajesz takim podejściem - z radością poinformują cię o tym w bardzo dobitny sposób. Nie mogę powiedzieć, żebym był bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki Pentacz z kolegami dyskutują (co nie zmienia faktu, że ich argumenty wydają mi się słuszne i sensowne), ale dopóki nie przekroczą pewnych granic, mają prawo dyskutować w swój ulubiony sposób, a ty, jako uczestnik dyskusji, masz prawo do użycia sensownych argumentów albo zrezygnowania z dyskusji, a jako moderator, masz prawo do interwencji w sytuacji uzasadnionej, jak też cholerny obowiązek zachowania śmiertelnego spokoju i racjonalnego osądu w absolutnie każdej sytuacji jaka może ci się na forum trafić, włącznie z tymi, w których możesz nie mieć racji bądź racja może być też inna niż twoja, a także tymi, w których ktoś cię prowokuje, niezależnie od okoliczności. Dobry moderator to taki, który wie, kiedy nie interweniować i czego nie robić, interweniując.

Krótko mówiąc, jeżeli utrzymanie porządku wymaga zignorowania zaczepek i pogodzenia się z opinią kogoś innego, masz to zrobić i tyle.

Mam nadzieję, że więcej nie będę musiał do tego wracać, ani publicznie, ani prywatnie. Dyskutujących proszę o kontynuowanie dyskusji, byle spokojnie - jest ciekawa i nie chciałbym, żeby zakończyła się wymianą zdań o poziomie intelektualnym adwersarza lub czymś podobnym.


Permalink

Codhringher

Wielu walczyło już z matematyką, ale jeszcze nikt nie wygrał :) Najprościej jak się da:
Masz Dom rady miasta i 5k na koncie. W tej sytuacji możesz (m.in):
- nie robić nic. Po 3 dniach masz 8k na koncie, po 5 10k.
- zbudować ratusz. Po trzech dniach masz wtedy 6k na koncie. Jak widać - ratusz się nie zwraca po 3 dniach, bo zyskiem z jego zbudowania nie jest +2k dziennie jak sugerujesz, tylko różnica między stanem "bez ratusza" a "z ratuszem" - czyli +1k dziennie. Sięgamy po wiedzę z podstawówki i widać, że 5/1 = 5 czyli ratusz powinien się zwrócić po 5 dniach. 5*2k = 10k, czyli tyle samo co bez ratusza, tak więc się zwrócił.

Nie do końca. :P
Po prostu mamy inne podejście na patrzenie, co oznacza zwrot kosztów. Dla mnie jest to po prostu po ilu dniach zwrócą się pieniądze wydane na inwestycje, dla innych, w tym dla Ciebie, jest to różnica między potencjalnym dochodem sprzed rozbudowy a po niej. Stąd też te dwa dni różnicy.

Generalnie pytanie postawione w temacie jest dla mnie dość proste - jeśli nie ma konieczności podsimowania ze względu na niemożliwych do pokonania przeciwników, bardziej opłacalna jest inwestycja w jednostki i ekspansja - zwróci się w expie bohatera i zasobach ze zdobytego terenu.

To zależy jeszcze od mapy:

Przykład 1 - chyba nikt nie ma wątpliwości, że rozbudowa kaptiolu w takich przypadkach jest co najmniej głupia - tym bardziej, że w tym przypadku (cmentarz w zamku) wystarczą trzy dni, by mieć pierwsze lisze (a jeden by wampiry).

Przykład 2 - tutaj można sobie pozwolić na budowę kapitolu (jeśli gramy tylko przeciw komputerowi) - podstawowe kopalnie niebronione, pełno zasobów na mapce plus są jeszcze zewnętrzne siedliska stworzeń skąd można rekrutować armię.


Permalink

"...szuka na siłę okazji do krytyki..." "...nie mnie rozpiera energia..." rzeczywiście to jedno i to samo. Bardzo nie miło mi się z tobą debatuje właśnie z takich względów jak m.in. ten tutaj. Nie wiem dokładnie czy źle interpretujesz czy celowo przeskakujesz na inny temat ale typowe przykłady to ten pierwszy cytat do mnie lub ten:
"byłbym pewno na maksa wściekły na siebie za to że rekordowo spaprałem grę. No ale to się nie zdarza"
"dla ciebie nerwy z powodu przegrania gry"
Twoje dorabianie gęby czasami jest nadzwyczajne - z powodu że coś źle zrobiłem nie przegrania i 'to się nie zdarza' nie że dla mnie h3 to nerwy. Powiedz widzisz różnicę ? a nie sory zapomniałem jest małe prawd. że odpowiesz na to pytanie, bo kolejna sprawa dlaczego z tobą nie lubię dyskutować - jak nie celowo przeskoczysz na inny temat lub źle zinterpretujesz to wyminiesz lub pominiesz odpowiedź (ostatnie przykłady: "więc po co o tym mówimy", "Chciałbym to kiedyś zobaczyć umożliwisz mi to?"). Następna sprawa nadinterpretujesz czy tam wymyślasz sobie swoje teorie (ja nie buduję kapitolu - piękny strzał, "w sieci to nikt kapitolu nie buduje tak szybko").

Po twoim poście zdałem sobie sprawę, że jednak z tych powodów + twojej nieustępliwości, nie przyznawania racji i jakiejś choroby o nazwie 100%teorii 0%praktyki (ile razy jeszcze w mag vs wojownik było zignorowanych pytań czy próśb o gry, screeny, savy albo odbycie sobie samemu testowej bitwy) nigdy z tobą nie dojde do końca dyskusji jeśli sam jej nie zakończę. Gdyby to było chociaż tylko to co wymieniłem w tym akapicie to by przynajmniej łatwo było każdemu czytającemu wychwycić i wyciągnąć wnioski ale tak to wystarczają z 2 twoje posty żeby to była głównie gęstwina sprostowań do przekręceń (w których zawierają się następne przekręcenia) do tego co kto powiedział, jak zinterpretował, napisał, miał na myśli itp.

Avonu - w obu przypadkach szedłbym na 100% wojo, w tym drugim spodziewam się że ciniackie guardy wszędzie więc spróbuj lecieć drogami, prawdopodobnie z racji że to chyba L w 2tygu miałbyś raczej już z 5miast każdy po 500-1000 zarobki, a robiąc kapitol zarabiasz podobnie, masz z dupy hirka, zero woja i jeszcze czekasz aż ci się koszty zwrócą...

Ogólnie najprościej i najzwięźlej napisał to Cod w ostatnim akapicie, z tym że można zaznaczyć że ta konieczność przeczekania to jest niesłychana rzadkość chyba że gramy tylko jakieś jedne odpowiednie biedne i 200% mapy.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 22.08.2008, Ostatnio modyfikował: Pentacz

Permalink

Pentacz

" Avonu - w obu przypadkach szedłbym na 100% wojo, w tym drugim spodziewam się że ciniackie guardy wszędzie więc spróbuj lecieć drogami, prawdopodobnie z racji że to chyba L w 2tygu miałbyś raczej już z 5miast każdy po 500-1000 zarobki, a robiąc kapitol zarabiasz podobnie, masz z dupy hirka, zero woja i jeszcze czekasz aż ci się koszty zwrócą...

I tu się pomyliłeś, bo osądzasz mnie swoja strategią, której celem jest jak najszybsze wyeliminowanie wroga.
Gram dla rozrywki, "zwiedzania" mapy, a nie zaszlachtowania komputerowego idioty (chyba, że taki się napatoczy, to wtedy trzeba pogonić mu kota).
I hirka nie mam "z dupy", bo moja "genialna"(*) taktyka przewiduje - wszystkie skrzynie ze złotem rozdaję wieśniakom (doświadczenie) i już ta pierdoła na koniu potrafi walczyć.
Poza tym, by mieć kapitol muszę mieć wybudowany zamek, co samo z siebie zwiększa liczebność jednostek w siedliskach (zazwyczaj tych najsłabszych, ale wystarczą).
Po prostu u mnie ofensywa następuje później niż w przypadku Twojej strategii.
A obie mapki to XL z podziemiami - wg generatora map losowych strażnicy mieli być silni, ale sam widzisz co wyszło.

*nie musisz mi mówić, że takie postępowanie jest co najmniej głupotą


Permalink

Gdzie ty widzisz jakieś osądzanie? zaproponowałem ci strategię, którą sam bym zastosował. Akurat mapy zwiedzisz więcej mając czym się przedrzeć do następnych stref.
Te skrzynie powinieneś wiedzieć dlaczego wyśmiałem - nawet jeżeli by się udało tyle tego nazbierać żeby dorównać w doświadczeniu to jest jeszcze coś takiego na mapie jak ARTEFAKTY, areny, obeliski, drzewa wiedzy, uniwersytety, biblioteki, obozy, wieże, szkoły kapliczki, chatki ... do tego skoro losujesz randomy to powinieneś wiedzieć że jeszcze są na nich pandory, nie wiem jaki rodzaj randoma masz ale na niektórych po 15k expa pandory mogą mieć, a kto ich dużo więcej pozdobywa? aha no i misje...
Akurat o tej wcześniejszej ofensywie nie myślałem, ale skoro już o tym mowa to sam przyznałeś dużą zaletę pójścia w siedliska i równocześnie dużą wadę kapitolu. Przede wszystkim tu chodzi o to że robiąc najpierw kapitol jesteś już do końca gry jakieś 2populacje w tył i to samo z odkrywaniem terenu co jest najcenniejsze, bo powiedzmy że jak obaj jesteśmy na tym samym poziomie (nieważne jaka taktyka) to ty mając lepszą ekspansje masz dużo większe szanse na rozbudowanie kolejnych miast niż ja no i masz lepszego hirka.

i na koniec - jeśli pod 'najlepsza strategia' rozumiesz taką która tobie dostarcza rozrywki i uniemożliwia zaszlachtowanie komputerowego idioty, to trzeba było to na wstępie napisać, bo jakbyś nie zauważył każdy się z tobą sprzecza rozumiejąc na bardziej typowy sposób najlepszą strategię niż ten twój dziwnie wyjątkowy.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 22.08.2008, Ostatnio modyfikował: Pentacz

Permalink

Ja powiem tylko tyle, każda strategia jest dobra jeśli prowadzi do zwycięstwa, setki potyczek na wszelakich mapach udowodniły mi, że każda gra czegoś może nauczyć nowego. Wystarczy tylko chcieć.


Permalink

Do swojej wypowiedzi chciałbym dodać jeszcze fakt, że wcześniej ładnych parę lat temu grałem strategią rozbudowy dążącą w pierwszej kolejności dojście do Kapitolu. Grałem tak bardzo długi okres czasu i uważałem że inaczej grać się nie da jednak się myliłem.

Graczy, którzy mają wątpliwości jaka strategia rozwoju jest lepsza, a do tej pory grali budując w pierwszej kolejności Kapitol proszę o zagranie gry w której w pierwszym tygodniu postawią siedliska. Mogę obiecać, że gra będzie bardzo ciekawa i dowiecie się sporo nowych rzeczy o wojsku, którym będziecie operować, nauczycie się wykorzystywać je w najlepszy możliwy sposób, będziecie szanować każdą jednostkę.

W pierwszym tygodniu postarajcie się wybudować siedliska jednostek do 6 poziomu a także zamek, ilość bohaterów uzależnijcie od rozłożenia mapy oraz dostępności zasobów i złota.


Permalink

Moja strategia ewoluowała podobnie jak u Luka.
Stało się to jeszcze jak grałem tylko na singlu, w momencie gdy zacząłem masakrować mapy mniejsze od L.

Myślę że ta właśnie zmiana strategii, to naturalny przeskok na wyższy poziom gry.
Nie jest on przeznaczony dla tych którzy lubią grać wygodnie, czekając aż gracze komputerowi pierwsi podejdą pod bramy własnej stolicy rozwalając po drodze wszystkich strażników. Jest to styl gry dla tych którzy wolą sami usunąć przeszkody i ruszyć z podjazdem na umocnionego przeciwnika.

Ostatnio miałem okazję zagrać dwa razy na XL z wodą i podziemiami (mapa autorska), z zagorzałym zwolennikiem magów i strategi ekonomicznej.
W obu przypadkach ostatnie starcie kończyło się po 3 turach.


Permalink

Gwynbleidd

W obu przypadkach ostatnie starcie kończyło się po 3 turach.

Nie za bardzo to rozumiem. mógłbyś wytłumaczyć?

Żeby nie było, że off top to też sie wypowiem: oczywiście zdając sobie sprawę, że jeśli chce dobrze grać z ludźmi (ze znajomymi) nie mogę grać "strategią ekonomiczną" więc ide w jednostki, zazwyczaj jednak kończy się to tak, że brakuję mi kaski (jest to spowodowane tym, że późno zabieram się za wszelkie banki - boję się strat i nie umiem ich dobrze rozgrywać), jednakże mam dużo odkrytego terenu, więcej zamków i lepszego herosa - wychodzę z kryzysu ekonomicznego i w końcu wygrywam:P

Ale z kompem dla relaksu mozna sobie pograć ekonomicznie - jak to się komuś nie nudzi :P

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 23.08.2008, Ostatnio modyfikował: PenTus

Permalink

PenTus

Gwynbleidd: W obu przypadkach ostatnie starcie kończyło się po 3 turach.

Nie za bardzo to rozumiem. mógłbyś wytłumaczyć?

Też chetnie usłyszę;)

Żeby nie było, że off top to też sie wypowiem: oczywiście zdając sobie sprawę, że jeśli chce dobrze grać z ludźmi (ze znajomymi) nie mogę grać "strategią ekonomiczną" więc ide w jednostki, zazwyczaj jednak kończy się to tak, że brakuję mi kaski ..........
Ale z kompem dla relaksu mozna sobie pograć ekonomicznie - jak to się komuś nie nudzi :P

Czy ja wiem? Ja grywam z ludźmi przy jednym kompie i idę zawsze podobną strategią, aby mieć zarówno i niezłą armię, jak i by w kolejnych tygodniach starczało mi na dalszy rozwój.
Przede wszystkim nie zapominam o magii.

Z komputerem grywam jedynie, na bardzo trudnych mapkach autorskich każda wymaga wtedy trochę innej taktyki.


Permalink

Lukbastion

(...) grałem strategią rozbudowy dążącą w pierwszej kolejności dojście do Kapitolu. Grałem tak bardzo długi okres czasu i uważałem że inaczej grać się nie da jednak się myliłem.

Toż to moje słowa. A gdzie prawa autorskie :D

PenTus

Gwynbleidd: W obu przypadkach ostatnie starcie kończyło się po 3 turach.

Nie za bardzo to rozumiem. mógłbyś wytłumaczyć?

No przecież nie cała gra. Słowo "stracie" wskazuje, że chodzi o ostatnią bitwę. Mam racje?
Zauważyłem Gwynbleidd, że wspomniałeś o "zwolenniku magów". Czy to oznacza, że ty grałeś wojem?


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 23.08.2008, Ostatnio modyfikował: Dagon

Permalink

Gwoli wyjaśnienia:
Pisząc "ostatnie starcie" miałem na myśli oczywiście finałową bitwę między nami.
Muszę też wyjaśnić, że umówiliśmy się że nie będziemy się atakować, dopóki ostatni komp nie zostanie pokonany.
Tak więc ostatnia bitwa w grze była zarazem pierwszą którą stoczyliśmy.

Ja grałem w pierwszej grze Bastionem, a w drugiej Twierdzą.
Kolega w obu przypadkach wybierał Zamek + Leonis.

Finałowe bitwy kończyły się po 3 turach - dosłownie.
Czyli w trzech posunięciach wszystkimi jednostkami, wybijałem całą armię przeciwnika.
Kolega jak się okazało nie miał żadnej bojowej zdolności, a nawet grając magiem powinno się rozwinąć przynajmniej płatnerstwo.
Jak znajdę sejwa to pokażę screena z final battle.

@Dagon
Tak, grywam głównie wojownikami, ale w pojedynkach j/w rozwijam u moich bohaterów dwie magie i mądrość.
Nie znaczy to oczywiście, że wcale nie grywam magami.

A tak przy okazji, chciałbym przypomnieć, że zbliża się kolejny PAH.
Zapraszam do rywalizacji w tym turnieju.


Permalink

Gwynbleidd

Ja grałem w pierwszej grze Bastionem, a w drugiej Twierdzą.
Kolega w obu przypadkach wybierał Zamek + Leonis.

Finałowe bitwy kończyły się po 3 turach - dosłownie.
Czyli w trzech posunięciach wszystkimi jednostkami, wybijałem całą armię przeciwnika.
Kolega jak się okazało nie miał żadnej bojowej zdolności, a nawet grając magiem powinno się rozwinąć przynajmniej płatnerstwo.
Jak znajdę sejwa to pokażę screena z final battle.

Widać zawsze można trafić na kogoś słabego, gra magiem jest trudniejsza, wymaga też odrobiny szczęścia w czarach z gildii. Ja gram zawsze tak by wojownik był dobrym magiem, oraz magiem który jest też niezłym wojownikiem. Dla maga rezerwuje 2-3 zdolności typowo bitewne(Płatnerz, Łucznictwo, Taktyka itp), dla wojownika rezerwuje 3-4 zdolności typowo magiczne(Mądrość, 2 szkoły magii oraz gdy trafie Inteligencję).


Permalink

Odnośnie gier to nachodzą mnie (w zasadzie nachodziły mnie – teraz mam mało czasu na grę) różne pomysły czasami ustawiałem XL na 200% (gdy grałem z komputerem grałem głównie na takiej mapie) rozwijałem miasto zaczynając od kapitolu !!! i siedziałem w zamku. Czyściłem tylko strefę przy zamku tak żeby się swobodnie rozwinąć. Przewijałem kilka, kilkanaście kolejek i czekałem aż mnie zatakuje komputer :) . Siedząc w zamku odpierałem atak za atakiem armi kilkakrotnie większej od mojej stosując jakiś prosty czar. Czasami stoczyłem 20 walk broniąc własnego zamku innym razem po kilku obronach zajmowałem zamki komputera. Gra o której rozmawiamy ma bardzo wiele możliwość, najważniejsze, żeby gra w nią sprawiała radość ;)


Permalink

Najpierw budujesz kapitol, a później wszystkie jednostki po kolei.

Permalink

Lukbastion

....... Gra o której rozmawiamy ma bardzo wiele możliwość, najważniejsze, żeby gra w nią sprawiała radość ;)

BRAWO.... każdy ma swoje gusta na ten temat, ale satysfakcja jest ta sama. I tego się trzymajmy.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 26.08.2008, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr

Permalink

Jak dla mnie wnioski są proste:
- jeśli szukasz strategi na wygodną i długą gre z kompem - budujesz kapitol
- jeśli chcesz wykorzystać do granic możliwości mapkę i swojego skilla - idziesz w jednostki

Kolejna sprawa to konfrontacja tych 2 strategii, nie mam wątpliwości, że strategia jednostek da lepszy skutek.
Więcej doświadczenia, więcej artów i bonusów z "kapliczek", więcej woja, więcej odkrytej mapy, tyle samo a nawet więcej kasy (banki).
Skoro więc szukamy najlepszej strategi, to dlaczego nie powiedzieć tego jasno - strategia szybkiego kapitolu jest słabiutka.

Jedyne co mi przychodzi do głowy na usprawiedliwienie tej strategii, to fakt, że jest wygodna i może się sprawdzać na dziwnych mapach.

No na koniec, skoro masa ludzi grała "na kapitol" a potem się przekonała, że to jest słabe i lepsze efekty daje gra "na jednostki" to chyba coś jest na rzeczy.
Raczej nie widziałem tutaj ani jednego komentarza osoby grającej na jednostki, która by od tego odeszła na korzyść kapitolu, a posty typu "nigdy tak nie grałem, ale wiem, że to słabe" są śmieszne.

Permalink

Jak dla mnie jedyną właściwą strategią jest, Strategia Kapitolu. Zakładając, że wszyscy gramy na poziomie najwyższym z taką ilością, surowców i złota za bardzo się nie powojuje;) Oczywiście nie mówię, że nie trzeba wydać niezbędnego minimum na armie, ale w tym przypadku finanse to podstawa.


Permalink

Sin

Kolejna sprawa to konfrontacja tych 2 strategii, nie mam wątpliwości, że strategia jednostek da lepszy skutek.
Więcej doświadczenia, więcej artów i bonusów z "kapliczek", więcej woja, więcej odkrytej mapy, tyle samo a nawet więcej kasy (banki).
Skoro więc szukamy najlepszej strategi, to dlaczego nie powiedzieć tego jasno - strategia szybkiego kapitolu jest słabiutka.

Po raz któryś, wszystko zależy od mapy i poziomu gry. Bo słabiutka będzie taktyka jednostek tak samo jak strategia kapitolu, tyle że na innych mapach. A apropo bonusów i innych pierdołek, to układanie pod nie taktyki i wyrokowanie co jest słabe a co nie jest bez sensu.

Sin

Jedyne co mi przychodzi do głowy na usprawiedliwienie tej strategii, to fakt, że jest wygodna i może się sprawdzać na dziwnych mapach.

Sprawdzi się na każdej większej mapie autorskiej, nawet na M. Takich map jest dziesiątki i nie ma nic w nich dziwnego, oprócz tego że są orginalne i z pomysłem tworzone. A tego brak "innym" mapkom.

Sin

No na koniec, skoro masa ludzi grała "na kapitol" a potem się przekonała, że to jest słabe i lepsze efekty daje gra "na jednostki" to chyba coś jest na rzeczy.

Błąd, wiesz czemu? Proste - ludzie którzy odeszli od grania na kapitol, grają praktycznie i wyłącznie on-line, na mapach random. I to proste, tam strategia kapitolu jest niepraktyczna, bo wolniejsza. A gdy tacy gracze grają 2/3 tygodnię w mapkę, w którą grabyś 2/3 miesiące gdyby była autorska.