Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29642

- O dzięki serdecznie - Powiedział Kordan biorąc do rąk obcęgi
Pracowali kilka kwadransów, gdy nagle Kordan powiedział:
- Skończyłem, teraz tylko wystarczy poczekać na Leryn.

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29644

- Kordanie trzeba tą runę jeszcze zapieczętować. Mówiąc te słowa Durin wziął leżącą na stole runę i zaczął coś nad nią szeptać. Runa trzykrotnie błysnęła i zaświeciła się mocnym magicznym blaskiem Krasnolud wiedział już, że wszystko poszło zgodnie z planem i że runa była już skończona

Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29646

- No to na razie mamy wolne - Powiedział Kordan strzepując opiłki z rękawic - Idę sie kimnąć, obudźcie mnie jak będę potrzebny - Po tych słowach rozłożył się na trawie i zasnął.

Fergard

Fergard

13.06.2008
Post ID: 29648

Przechodzący obok Gol zauważył raźno krzątających się w prowizorycznym warsztacie Kordana, Vokiala i jakiegoś krasnoluda, którego półbies nie miał okazji jeszcze poznać. Postanowił więc zajrzeć tutaj i sprawdzić, co tu się wyprawia. Przywitał się z technikiem i wampirem, po czym zagadnął do krasnoluda:
- Chyba jeszcze się nie znamy. Pozwoli pan, że się przedstawię: Fergard Stratoavis, znany jako Jaszczurzy Golem. Jestem założycielem areny w Kotlinie Wojowników.
- Durin, strażnik run.
- Cóż, miło poznać, imć Durinie. To ja już idę, nie chcę przeszkadzać. - Po tych słowach półdemon skierował się do Przyb(ó)dówki.

Leryn

Leryn

13.06.2008
Post ID: 29667

-Przybywam! - Zajęczała Leryn, wtaczając się do Przyb(ó)dówki Gildii. - O, widzę, że prawie skończyliście... Dzięki wielkie.
Wiecie co, mam jakieś dziwne wrażenie, że te kręgi się przemieszczają... - Potoczyła błędnym wzrokiem po Przyb(ó)dówce. - A w drodze powrotnej spotkałam jeszcze tego... No, jak mu tam było... Nekromantę. Coś go tu ściąga. Mało tego brakowało... Jakaś armia, chyba nieumarłych, kieruje się na północ. Mają tam ponoć magów i te runy, których szukałeś, Durinie. Cóż... Widzę, że jest gotowe? - Wyciągnęła z torby klejnot. - Ten, który trzeba. Mam nadzieję, że dobry?
Nagle znieruchomiała i utkwiła wzrok w czymś za ramieniem Vokiala.
-O matko... - Szepnęła i zemdlała.
Nad Vokialem stał ogromny smok.

Vokial

Vokial

13.06.2008
Post ID: 29669

Wampir się odwrócił i wytrzeszczył oczy - Cóż to za gadzina przyszła? Durinie ty się znasz na Smokach, powiedz mi jaki to gatunek, a ty Kordanie przenieś Leryn w bezpieczne miejsce! Szybko! - powiedział Vokial nie spuszczając oczu ze smoka.

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29672

Durin szybko chwycił za swój runiczny topór. - To starożytny czarny smok sycylijski, jeden z najniebezpieczniejszych gatunków na świecie. - odparł podekscytowany Durin.
Po odpowiedzi Durina nastała ciemność, wyraźnie czuć było czarną magię i stęchliznę rozkładających się trupów. Wtedy dla krasnoluda wszystko stało się jasne.Domyślił się on, że nekromanta dowiedział się o wykutym dzisiaj runie, pewnie dlatego, że kamieni wysysa moc Afektu Nekromanty.

Vokial

Vokial

13.06.2008
Post ID: 29674

- Zaraz zobaczymy czy jest aż tak niebezpieczny. - Powiedział Vokial i dotknął dwoma palcami wskazującymi swoją głowę. Zamknął oczy i po chwili smok zaczął się miotać jak szalony. - Nie jest aż tak niebezpieczny Durinie. - powiedział Wampir, ale smok już wiedział kto go tak zranił. Ruszył wściekły na Vokiala, ale on w porę się usunął przed pyskiem smoka.

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29677

Wtem krasnolud ruszył ze swoją straszliwą szarżą . Niestety przy spotkaniu ze smokiem krasnolud nawet go nie drasnął. A smok prawie zgniótł krasnoluda. Durin przeżył spotkanie ze smokiem jedynie dzięki obronie magi światła walczących .
- Wezwij pomoc! - krzyknął do wampira krasnolud

Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29679

- Jos Tes Sperfor - Warknął Kordan. Jego ręka natychmiastowo zamieniła się w dziwne mechaniczne, kosowate ostrze. Podbiegł do Leryn i uniósł ją organiczną ręką jak piórko, zaś kosę wbił w podłożę i znikli.

Po chwili Pojawił się Kordan ale już bez Leryn. Cisnął granatem z roztopionym powietrzem w głowę smoka. Gorąca plazma wypaliła bestii oko. Następnie podbiegł do bestii i dźgnął ją w nogę, ostrzem. Bestia zawyła kiedy kosa wstrzyknęła truciznę w jej krwiobieg.
- Vokialu, Durinie wasza kolej, zaktualizuję dane i przywalę bestii z dezintegracji, ale na to potrzebuję chwilkę...

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29682

-Postaram ci się ją dać. - powiedział Durin. Krasnolud wyciągnął z kieszeni dziwny run i mamrotał coś pod nosem, wtem bestia znieruchomiała.
-Macie 5 minut. - Krzyknął do towarzyszy krasnolud.

Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29684

Kordan szybko starał się wypatrzyć główne arterie w organizmie smoka.
- Mam! - Zawołał Kordan celując kosą w arterię pod ramienną bestii.
- 3...2...1.. - Warknął Durin odliczając czas jaki pozostał na neutralizację paraliżu przez smoka.
Potwór zerwał się i wystartował w kierunku bohaterów. Kordan wymierzył w lewe ramię smoka. Kiedy ten uniósł ramię by nim zgładzić technika, zielony słup światła wystrzelił z ostrza Kordana. Trafił on w łapsko, dziurawiąc je jak kartkę. Bestia nakryła się nogami. Krew szybko zaczęła opuszczać jej ciało i nim zdążyła zaatakować kolejnym razem, opadła bez sił na trawę. Vokial wymamrotał jakieś inkantacje i po chwili ze smoka został tylko wypalony szkielet. Kordan aż sobie usiadł z wrażenia.
- To było dobre - Zaklaskał
- Dziękuje - Odpowiedział wampir
- Wracam po Leryn

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29685

- Wejdę chyba do środka Przybudówki czekając na kolejny atak - powiedział do wampira ranny towarzysz.

Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29687

Kordan prze teleportował się do miejsca gdzie zostawił Leryn. Odesłał dwa pilnujące jej mechanoidy, i zabrał z powrotem do przyb(ó)dówki.
- Obecni - Powiedział pojawiając się na polance.
- No wreszcie - Powiedział Vokial - Co z nią?
- Nic poważnego. Po prostu zemdlała, za niedługo dojdzie do siebie. Durinie, mocno oberwałeś?
- Przeżyję, ale medyk mile widziany.
- Chwila - Wyciąga stimpak i podszedł z nim do krasnoluda.
- Te zaraz co to jest? - Lekarstwo, powiedział krótko Kordan i bez ostrzeżenia wbił igłę w ramię Durina - Aaaa! Chcesz mnie zabić?
- Spokojnie, nie wierć się...

Vokial

Vokial

13.06.2008
Post ID: 29689

- Za chwile wrócę, tylko coś zrobię. - powiedział Vokial i poszedł w kierunku niedawnego smoka. Po chwili przyszedł trzymając w ręku ząb smoka. - Kordanie, mógłbyś zrobić z tego sztylet? Zapłacę hojnie.- Powiedział i rzucił na stół dużą sakwę złota.

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29690

Durin zauważył że jego rany zaczynają sie goić. Krasnolud poczuł w żyłach, że do miasta przybliża się wielka armia, na której czele stoi jakiś potężny mag zagłady. Powiedział towarzyszom, żeby szykowali broni bo niedługo tu będzie armia Nekromanty.

Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29691

Technik bierze do ręki ząb. Ogląda go przez chwilę, po czym mówi:
- Zobaczę co da się zrobić, a ty Durinie nie wierć się i nie drap ran, tylko poczekaj aż się się same zamkną - Idzie na stanowisko kowalskie i zaczyna obrabiać ząb.

Po godzinie wraca, z wrednie piłowatym ostrzem. Nacisnął mały przycisk na rękojeści i sprężyna wciągnęła sztych w środek uchwytu.
- Zrobiłem sprężynowiec - Powiedział zadowolony Kordan, lecz zdziwił się, kiedy ujrzał przerażone twarze Vokiala i Durina - Te co wam jest...- Zauważa nadchodzącą armię - O rzesz... - Klnie długo i szpetnie widząc jak nieumarła kohorta zbliża się w ich kierunku.

Durin

Durin

13.06.2008
Post ID: 29693

Durin czuł pot spływający z jego czoła , wyłożył topór na stół i spytał się wynalazcy:
-Czy dało by rade jeszcze jakoś go ulepszyć ? Zapłacę jak za robotę specjalną rzekł.

Leryn

Leryn

13.06.2008
Post ID: 29694

-Au... - Mruknęła Leryn, wstając chwiejnie. Potrząsnęła głową i zobaczyła smoka naprzeciwko siebie. Stała spokojnie, wpatrując się w stworzenie. Smok nawet się nie ruszył z miejsca. Po chwili odleciał, hen, w dal.
-Czarny sycylijski najgroźniejszy? - Zamyśliła się. - Powiedziałabym, że czarny hebrydzki jest gorszy. - Nagle złapała się za głowę. - Runy!
Odwróciła się do miejsca, w którym stał Kordan. Zerknęła na warsztat. W porządku, runy były... Nagle poczuła się słabo.
-Jak mógł się o tym dowiedzieć? - Zapytała. Po chwili uniosła ramiona i zaczęła mówić coś w płynnym nevendaarskim. Minęło kilka minut... Odór stęchlizny ustępował niechętnie. Trupy usunęły się w cień.
-Ładne rzeczy się dzieją - Powiedziała cicho. - Czarna magia przeciwko czarnej...
W drzwiach stanęła druga Leryn.
Obie zmierzyły się wzrokiem. Kordan, Durin i Vokial spoglądali ze zdumieniem na obie.
-Niezła sztuczka, Nekromanto - Odezwała się ta, stojąca w drzwiach. - Naprawdę ci się udało.

Kordan

Kordan

13.06.2008
Post ID: 29696

- Pokaż... Tak, mogę go przerobić na broń pirotechniczną, w rękojeści zainstalować mogę ci muszkiet. Do tego jeszcze automatyczne wspomaganie uderzenia i paralizator... Postaw mi wino a zrobię ci z tej siekiery istną kosiarkę na wrogów... - Powiedział Kordan oglądając broń.