Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Black Emper

Black Emper

2.03.2008
Post ID: 24832
*Do przybudówki wchodzi arcylisz ciągnąc za sobą wóz ze zwłokami*
- a więc do dzieła...
*po chwili zaczęły pojawiać się w przybudówce dziesiątki zombie, szkieletów i ghuli*
Kordan

Kordan

2.03.2008
Post ID: 24835
- Wybacz Adusiu, ale Emper to nieumarły, nie podniosę ręki na swojego "brata"...Chyba że w ramach treningu umiejętności magicznych i jeżeli Emper wyrazi zgodę - Wyjaśnił uprzejmie Kordan - To jak będzie Emper powalczymy?
Ghulk

Ghulk

2.03.2008
Post ID: 24836
Podstawowa zasada: nigdy nie walcz bezpośrednio z liszem, dopóki ciężar założonych potężnych, magicznych artefaktów jest mniejszy niż 10 kg albo nie jesteś opity miksturami i pod wpływem wszelkich znanych ci zaklęć ochronnych.
Kordan

Kordan

2.03.2008
Post ID: 24839
- Żywa, nieżywa. Ja tam swoje zasady mam .
Black Emper

Black Emper

3.03.2008
Post ID: 24873
Pierwsze primo: Nie mam zamiaru rozwalać oberży
Drugie primo: Jestem ARCY liszem
Trzecie primo:Arcylisza może pokonać tylko drugi arcylisz
Czwarte primo: Nie ufaj elfom(ten jest martwy, ale nie nieumarły)
Piąte primo: Chętnie bym sobie powalczył, ale nie mam czasu
Szóste primo: Ma ktoś coś do picia?
* i wrócił do swoich zajęć*
Dirhavana

Dirhavana

3.03.2008
Post ID: 24875
Widząc, iż Kordan zrezygnował z pojedynku postać zniknęła za drzwiami. Na zewnątrz założyła kaptur, pstryknęła palcami i tyle ją widzieli.
Kordan

Kordan

3.03.2008
Post ID: 24884
- Zdaje się że Emper troszkę swoje możliwości przecenia. Owszem lisze są potężne, ale da się je pokonać tylko trzeba wiedzieć jak...A ponieważ Ja nie wiem to wolę się nie wychylać - Powiedział patrząc obojętnie w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stała Yennefer
Shadow

Shadow

4.03.2008
Post ID: 24929
Dzisiejsza noc była bezchmurna, gwiazdy płonęły swoim blaskiem a między nimi wznosił sie księżyc. Samotna postać szła w stronę przyb(ó)dówki. Gdy wreszcie dotarła do miejsca, po chwili obróciła się jakby czuła czyjąś obecność.
Lecz nie było tu nic poza samym budynkiem. Gdy wszedł do środka, podszedł do jednego ze stolików i usiadł. Z zainteresowaniem przysłuchiwał się rozmowom.
Hellscream

Hellscream

21.03.2008
Post ID: 25716

Drzwi przyb(ó)dówki zostały przebite przez słup skalny. Po chwili do tej obskurnej siedziby wtargnął łowca demonów. Minę miał typu "Co ja ty robię?". Wszedł, pogadał coś o zawołaniach i powiedział do Black Empera:

- Wiesz, kiedyś razem z wodzem górskich gnolli zzbiliśmy arcylisza.
- Kłamiesz, po prostu kłamiesz.
- I tam. Ubiliśmy smoka i zaczailiśmy się w górach.
- I co?
- Lisz przyszedł i zaczął go ożywiać.
- I CO?!
- No i spuściliśmy na tego arcylisza lawinę. Nie było co zbierać z niego.
- No, no. Gratulacje.
- I tam, spuściliśmy na niego parę kilkutonowych głazów.

I wyszedł. Poszedł i zniknął.

Kordan

Kordan

21.03.2008
Post ID: 25722

- A później Hell się obudził hehe...

Fergard

Fergard

1.04.2008
Post ID: 26168

Golem przysłuchiwał się z uwagą na temat tych wszystkich gatunków magii. Po chwili zmagania się z własnymi myślami rzekł:
- Jeśli chodzi o moją magię z jakiej korzystam... hmmm... W zasadzie z każdej po trochu: Runy, pergaminy, alchemia... Ale najbardziej lubię animatorstwo - Wszyscy lisze i arcylisze w pomieszczeniu nadstawili uszu - Polega ona na tym, że bierze się specjalne pióro Kreatora - Wyjął z kieszeni pozornie zwyczajne pióro, z tym, że emanujące niezwykłym światłem - Rysuję obiekt lub istotę - To mówiąc nachylił się nad pergaminem - I po paru minutach... - Zdania nie skończył, bowiem z pergaminu najpierw wyleciała kula ognia, a za nią czerwony smok, jednak po paru sekundach wleciał z powrotem do skoroszytu. Problem był jednak inny: Spaliło się całe pomieszczenie. Zakłopotany pół - bies wyjął różdżkę(kość błękitnego smoka z Bezużytecznych Ziem), machnął nią i wszystko wróciło do normy, z tym, że Kordan usiłował uwolnić się z pod gruzu, Ghulkowi płonęła czaszka, Yennefer przyglądała się swojej sproszkowanej pelerynie, a Oberżysta zaczął bardzo złowrogo patrzeć na winowajcę...
-No tak... Cóż... To do widzenia państwu - I nie zważając na rzucane w jego kierunku różne zaklęcia i ostre lub mniej ostre przedmioty Gol szybko wyczarował tarczę(Różdżka meteorytowa, prosto z Suslanger) i wybiegł, zostawiając za sobą sporą sakiewkę ze złotem na pokrycie strat i list z przeprosinami dla wszystkich+serdeczny ukłon dla wszystkich.

Dirhavana

Dirhavana

2.04.2008
Post ID: 26197

-Nie chcę się skarzyć ale pelerynę z pawich piór niełatwo zdobyć - mówi ukrywając złość za maską obojętności - A jakbyś chciał odkupić to pamietaj, czerwone lub niebieskie - ciągnie nie zwracąjac uwagi na zdziwione miny siedzących. "Przecież jej tu nie było" Słyszy myśl dobiegającą spod okna.

Fergard

Fergard

2.04.2008
Post ID: 26199

Po krótkiej chwili do środka pomieszczenia wleciał mały tobołek. Obecni zaczęli przyglądać mu się z ciekawością, nikt jednak nie kwapił się, by odpakować niespodziankę. Wreszcie Kordan ostrożnie odwinął sznurek z tobołka. W środku znajdowało się parę drobiazgów, a każdy był upominkiem dla poszkodowanych: Środek do pielęgnacji czaszki - Dla Ghulka, Pół kilo bagiennego ziela - Dla Kordana, i nowiuteńka peleryna z pawich piór(w kolorze czerwonym) - dla Yennefer. Znalazły się też podarunki dla innych. W środku był jeszcze list, którego treść była następująca:

Chciałem złożyć serdeczne przeprosiny dla wszystkich, którzy stracili coś w czasie tego - jakże przykrego - incydentu z czerwonym smokiem. Mam nadzieję, że gdy wrócę tu następny raz, nikt nie będzie miotał we mnie noży, magicznych pocisków tudzież innych szkodliwych rzeczy. Jest mi naprawdę bardzo przykro.

Z poważaniem
Fergard Stratoavis, znany także jako Jaszczurzy Golem, mistrz animatorstwa, Kreator drugiej klasy, adept magii zniszczenia oraz wprawny dowódca nieumarłych.
P.S. Były tylko czerwone peleryny.

Fergard

Fergard

2.04.2008
Post ID: 26203

Po kolejnej chwili do pomieszczenia wpadł list. Ktoś otworzył go, a jego treść brzmiała następująco:

Jeżeli ktoś z poszkodowanych mimo mych przeprosin ma mi za złe, że na przykład: Spaliłem mu coś - może wyzwać mnie na pojedynek magiczny. Będę czekać tuż obok wielkiego dębu, który stoi przy Oberży.

Z poważaniem
Fergard Stratoavis, znany jako Jaszczurzy Golem, mistrz animatorstwa, Kreator drugiej klasy, adept magii zniszczenia i wprawny dowódca nieumarłych.

Black Emper

Black Emper

2.04.2008
Post ID: 26213

Czarny imperator stanął przed dębem i przemówił
- Pół bies, Nekromanta, znawca wszelkich rodzajów magii?!-zwrócił się do Golema
- Wszystko wskazuje na to, iż jesteś przepowiedzianym w proroctwie Nar-Kazdharem, nazywanym wśród żywych "Mesjaszem Demonów". Nie co ja mówię, na pewno nie jesteś. Nie, na pewno nie. Mimo wszystko uważam iż powinniśmy współpracować. A to co wcześniej powiedziałem to z pewnością nieprawda. No a na dobry początek to przyjmij tą buławę...

Fergard

Fergard

2.04.2008
Post ID: 26214

Po tych słowach arcylisz przekazał w ręce pół - biesa piękną, misternie zdobioną buławę ze złota. Gol przyjął dar w milczeniu. Po dłuższej chwili jednak zapytał:
- Czy przyszedłeś wyzwać mnie na pojedynek magiczny?

Black Emper

Black Emper

6.04.2008
Post ID: 26338

- Pojedynek? Interesująca propozycja. Przyszedłem jednak w innej sprawie. Niemniej jednak uważam pojedynek za dobry pomysł. - Buława wybucha w ręku Golema
- Twój ruch - odpowiedział arcylisz z typową dla niego pogardą w głosie.

Fergard

Fergard

6.04.2008
Post ID: 26363

Lekko zaskoczony wybuchem "prezentu" pół - bies odleciał kawałek do tyłu. Po chwili jednak zaczął się śmiać.
- Naprawdę nie stać cię na nic innego, tylko na atak z zaskoczenia? - Zapytał rozbawiony Gol - Pokażę ci teraz prawdziwą moc, ale za chwilę - zręcznie wyciągnął skoroszyt, szybko go przekartkował... i po chwili z kartek wypadły trzy duże wiwerny, ulgurstasta i banda szkieletów różnych rozmiarów. Gol wskazał im arcylisza:
- Bierzcie go... Ale go nie zabijcie - Rozśmieszony z własnego żartu czekał na reakcję Impiego.

Black Emper

Black Emper

7.04.2008
Post ID: 26410

Emper jednym skutecznym cięciem katany pozbawił życia wszystkie wiwerny i powalił całą bandę szkieletów, po czym rzekł do pół biesa:
- Widocznie przeceniałem możliwości Twojego intelektu uważając iż jest na tyle wysoki, by zrozumieć podstawową zasadę pojedynków. Jednak dla ogólnego pożytku pozwolę zauważyć, iż pojedynek to walka ,,jeden na jednego''. Nie widzę więc powodu do kontynuowania tego jakże barwnego starcia. - westchnął - Cóż, wracając do sprawy buławy sam nie jestem do końca pewny co spowodowało jej wybuch. - Nie dając Golemowi szansy na ripostę, odszedł kierując swe kroki w kierunku oberży.

Fergard

Fergard

7.04.2008
Post ID: 26419

Black Emper był już w połowie drogi do Oberży, gdy nagle powalił go wybuch magicznej energii. Odwrócił się i zauważył, że Golem jest wściekły, emanuje od niego potężna aura gniewu, a z ręki sączy się czarny płomień. Pół - bies wycedził przez zaciśnięte zęby:
-Nigdy... nie odwracaj się... plecami... do przeciwnika, gdy pojedynek nie jest zakończony!!! - Po czym szybkim ruchem rozbroił arcylisza i pomógł mu wstać.
-Przepraszam za to przyzwanie. Zbyt długo walczyłem na wojnach. Tam nie ma litości i poszanowania honorowych zasad. Mam nadzieję, że nie jesteś urażony... Jeśli pozwolisz... Będziemy kontynuować ten pojedynek. - Po czym zaczekał na reakcję...