Imperium

Behemoth`s Lair

Dyskusje ogólne

Permalink
Tryb gry JEST bardzo ważny:P poza tym większość graczy off-line gra między sobą, a nie z komputerem więc ciągle powtarzany argument o głupim SI, jest bzdurą w ocenie graczy i jest mitem o off-line wśród, (zawodowców) on-line:P. A chodzi tu o wielkość map, questy, liczbe zasobów startowych i skomplkowanie mapy autorskiej. Na takich mapach nic ci nie dadzą behemoty w pierwszym tygodniu! Bo potem nie wyrobisz się z kasą, na dłużą grę. Takie mapy wymagają odpowiednich czarów i inwestycji w rozwój miasta(kapitol), kupowanie za całą kase wystkich dosępnych jednostek z góry skazuje cię na zacofanie i barki funduszy. Gdy w tym czasie przeciwnik(NIE KOMPUTER) rozbuduje miasto, potem generatory i magię. Co nawet czy miejszej ilości wojsk typu (1/2 behemoty) i tak da mu olbrzymią przewagę ilości jednostek niższych poziomów, liczby czarów i jakośc, bo go będzie stać na wykupienie wszyskiego (z miesiąca lub dwóch).

Ostatnio grałem, przeciwnik napalił się dużą ilością szkieletów, wydał wszystko na jednostki i zatakował mnie. Ja miałem nieco mniejszą armie, ale bardziej regularną i o wiele lepsze czary(ja tylko Kleryk) a przeciwnik Rycerz śmierci. Poddał się gdy została mu garstka zombii 13 i 2 Mrocznych Rycerzy, a ja mi zostało 26 halabardnikow, 2 Anioły, 2 Czempionow i 8 krzyżowców.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 4.01.2008, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr

Permalink
Off-line... Na pewno randomka wyrabia mniej umiejętności walki od gry on-line. Czy jest tak jednak w przypadku gry w mapę autorską? Mapa "Wojownicy" mojego autorstwa jest naprawdę trudna. Zaczynając 2 miastami przeciwko 5 miastom 2 wrogów w pełni rozbudowanymi na pewno ćwiczy się walkę lepiej niż w grze on-line.
Permalink
Wszystko zależy od tego kto ile gra. Większość graczy off-line, którzy przerzucają się na rozgrywki on-line dostaje baty, bo nie potrafią odnaleźć się w nowym świecie, gdzie inaczej myśli przeciwnik.
Permalink
Przede wszystkim przydałoby się odpowiadać na pytania:

Pentacz

jakie to są rzeczy które sprawdzają się w lidze, a w grach off-line są niepotrzebne i na odwrót?



Haav Gyr

większość graczy off-line gra między sobą, a nie z komputerem więc ciągle powtarzany argument o głupim SI, jest bzdurą w ocenie graczy i jest mitem o off-line wśród, (zawodowców) on-line:P


Tak? Wczoraj wygrałem 2 vs 1(tak - 2w sojuszu na mnie) randomke L z kumplami w moim wieku, których znam od wielu lat i wiem, że grali niewiele mniej niż ja w h3, a zaczęli prawdopodobnie w tym samym czasie co ja. Aha i grają bardzo dużo między sobą bo razem mieszkają. Przegrali... a w sumie to zostało mi(2/1/3dzień)ze 150 lizardów i 35byków nawet po wszystkim...
Niestety nie spotkałem się jeszcze z graczem offline, który by był dobry, za to w którymś temacie ktoś pisał, że gracze z ligi czy skądś tam pokazali klase w PAH.

Haav Gyr

wielkość map, questy, liczbe zasobów startowych i skomplkowanie mapy autorskiej


Tak to wszystko robi ogromną różnicę bo na offline zrobimy to całkiem inaczej niż online brawo! Nie wiem na online pewno na S bede szedł w tytany a na offline tylko do dżinów tak? albo jak mam mase zasobów na start to online nie bede sie rozbudowywał a offline rozbuduje wszystko? questy... jakie questy? to chyba w kampaniach i typowo wyczynowych mapkach, w których się wydziwia różne cuda np samemu na stworki albo samemu na 7kompów(i wtedy np. Styg jest graczem, który jako jedyny nas poprowadzi do zwycięstwa waląc magicznymi strzałami).

Haav Gyr

Na takich mapach nic ci nie dadzą behemoty w pierwszym tygodniu! Bo potem nie wyrobisz się z kasą, na dłużą grę...


Wow dzięki za radę nie wiedziałem... ano tak przecież ja ... jak to było? "olałem, brzydko mówiąc, gre offline" itd itp. pheh

Haav Gyr

Takie mapy wymagają odpowiednich czarów i inwestycji w rozwój miasta(kapitol), kupowanie za całą kase wystkich dosępnych jednostek z góry skazuje cię na zacofanie i barki funduszy.


Właśnie sztuka dobrej gry w h3 polega na tym żeby w ciągu jednego dnia kupić trochę woja, pokonać (najlepiej bez strat) ze 3 stworki i w ten sposób zebrać kase na te budynki - bo prawie każda mapa w tej grze właśnie tak jest zbudowana, że daje nam szanse bardzo dużo z niej zgarnąć, a wiele ma taki system(którego nie lubie), że jest np kluczowy art dający duże szanse na wina w zamian za duże straty. Ale chyba ty tego jeszcze nie opanowałeś:) Jasne, że na kompa na najwyższym poziomie tak nie da rady ale w końcu piszesz o nie kompie.

Haav Gyr

Ostatnio grałem, przeciwnik napalił się dużą ilością szkieletów...


Też ostatnio tak grałem:) koleś miał tower 3giganty ze 20-30magów z 350gremlinów(Neela) fight był chyba 4tyg ja ok. 900up szkieletów z galthranem miały staty jego przeraz i system "brak kontrataku wroga":] straty po bitwie moje ok. 10 zjaw i tyle, bo wampiry sie odrodziły na gremlinach a szkieletów wyszło z tego1013 razem.

Ghulk

Off-line... Na pewno randomka wyrabia mniej umiejętności walki od gry on-line. Czy jest tak jednak w przypadku gry w mapę autorską?


Bez różnicy. po prostu fixy musimy idealnie opanować a randomka to taki freestyle tyle różnic.

Ghulk

Mapa "Wojownicy" mojego autorstwa jest naprawdę trudna. Zaczynając 2 miastami przeciwko 5 miastom 2 wrogów w pełni rozbudowanymi na pewno ćwiczy się walkę lepiej niż w grze on-line.


A skąd taki wniosek?

Dragonthan

Większość graczy off-line, którzy przerzucają się na rozgrywki on-line dostaje baty...


Większość? a kto nie dostał?:> Z takim przypadkiem chciałbym zagrać jeśli istnieje to musi być prze talent. Jedyna osoba, która by się na to łapała to Marian84, ale on kręci strasznie: najpierw mówi, że sam grał, potem że miał dobrego nauczyciela, potem, że zagrał bardzo dużo gier z tym nauczycielem, a zaraz zacznie mówić, że tym nauczycielem to byli Gracze w ToHu a on nazywa się Bayazet albo AlexTheGreat[starzy wschodni wyjadacze].

Liczba modyfikacji: 6, Ostatnio modyfikowany: 5.01.2008, Ostatnio modyfikował: Pentacz

Permalink

Dragonthan

Wszystko zależy od tego kto ile gra. Większość graczy off-line, którzy przerzucają się na rozgrywki on-line dostaje baty, bo nie potrafią odnaleźć się w nowym świecie, gdzie inaczej myśli przeciwnik.


Tak jak większość graczy, którzy za wczasu przesiadli się na on-line, dostanie baty na trudnej mapie off-line. Dlatego powtarzałem to już chyba setki razy, nie ma co porównywać. Jedno co łączy oba tryby to "początkujący" którzy dostaną baty i tu i tu.
Pentacz ja pasuje bo nie ma sensu, odpowiem tylko na to:

Penatcz

Niestety nie spotkałem się jeszcze z graczem offline, który by był dobry, za to w którymś temacie ktoś pisał, że gracze z ligi czy skądś tam pokazali klase w PAH.


A ja jeszcze nie spotkałem się prezydentem RP, czy to znaczy że nie istnieje?
A z tego co pamiętam, to PAH dobrze spisywali się przede wszystkim, starzy wyjadacze turniejów off-line, a to że później grali też on-line o niczym nie świadczy. Wykorzystali po prostu swoje doświadczenie z obu trybów gry.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 5.01.2008, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr

Permalink

Pentacz

Niestety nie spotkałem się jeszcze z graczem offline, który by był dobry, za to w którymś temacie ktoś pisał, że gracze z ligi czy skądś tam pokazali klase w PAH.


To może jeszcze takiego spotkasz, zawsze trzeba mieć nadzieję. W PAH3 grałem po raz pierwszy, na Konwencie na Arence też po raz pierwszy po długiej, kilkuletniej przerwie. Niestety na ligę to już nie mam czasu. Jak ktoś jest dobry w HMMIII to da sobie radę w turnieju online i offline.
Permalink

Haav Gyr

Tak jak większość graczy, którzy za wczasu przesiadli się na on-line, dostanie baty na trudnej mapie off-line. Dlatego powtarzałem to już chyba setki razy, nie ma co porównywać. Jedno co łączy oba tryby to "początkujący" którzy dostaną baty i tu i tu.


Hehe, ciężko stwierdzić słowo "początkujący". Są tacy co grają od premiery tej gry, a są tacy co zaczęli później. Ci co zaczęli od premiery na początku "szkolili" się wiadomo, off-line, a później przerzucili się na on-line. Porównując takiego gracza z takim, co gra od początku w off-line, ten pierwszy ma minimalną przewagę.
Permalink

Haav Gyr

Tak jak większość graczy, którzy za wczasu przesiadli się na on-line dostanie baty na trudnej mapie off-line...
A ja jeszcze nie spotkałem się prezydentem RP, czy to znaczy że nie istnieje?
A z tego co pamiętam, to PAH dobrze spisywali się przede wszystkim, starzy wyjadacze turniejów off-line, a to że później grali też on-line o niczym nie świadczy. Wykorzystali po prostu swoje doświadczenie z obu trybów gry.


Ja nie wiem jak to było po prostu ktoś (raczej bliski PAH, w przeciwieństwie do ciebie:)chyba nawet w temacie mag vs wojownik rzucił, że wyjadacze on-line pojechali tych offline na PAHu i nikt się nie sprzeciwił ty też nie.
Spotkać prezydenta RP w 38mln (czy jakoś tak) kraju to całkiem co innego niż usłyszeć o młodym i dobrym wśród może kilku setek mając na gg i będąc w kontakcie poprzez forum ze wszystkimi obeznanymi i siedzącymi dłużej w temacie których nawet nie jest 50, więc twoje porównanie jest debilne.
Jeśli ktoś nowy się pojawia od razu go widać na turnieju albo czasami słyszę, że jakiś koleś jest dobry a nikt o nim nigdy nie słyszał. Ale taki "nowy" to do tej pory był zawsze koleś po bardzo wielu grach, który po prostu jakimś cudem dopiero teraz trafił na jakiś turniej czy lige. Przykład - smok; dopiero po czasie się okazało, że grał i to dużo w TOHu...
Permalink
Hmmm... ciekawa dyskusja - to też dorzuce swoje 3 grosze :)
Moim zdaniem gra single służy głównie temu żeby załapać podstawy gospodarki i walki a przy okazji(tak jak w przypadku h3) wprowadzić gracza w jakiś wątek histori danego świata. I to od gracza zależy czy na tym poprzestanie. Nie wszystkim do szczęścia potrzebna jest gra prez internet z innymi wyjadaczami. Mnie osobiście do tej pory wystarczały "płonące pośladki" (:p).

Niemniej jednak uważam, że gra on-line z innym graczem TROSZKĘ lepszym od siebie jest dużo trudniejsza od zwykłej potyczki z SI, które praktycznie zawsze wykonuje te same ruchy. Opieram się na moich doświadczeniach z innych gier takich jak Warcraft3, Stronghold, Starcraft, Quake3, UT99 i UT2k4 ale także H5. W każdym z tych przypadków kiedy pograłem jakis czas z żywym przeciwnikiem a potem przesiadłem się na single - komputer dostawał niesamowite baty. Misje, które wczesniej wydawały mi się niemożliwe do przejścia (po grze z człowiekiem) wygrywałem od niechcenia :)
Osobiście trudno mi powiedzieć czy ta reguła odnosi się także do h3 (jak wspomniałem wyżej grałem tylko na hot-seat z dużo mniej doświadczonymi kumplami) - niemniej jednak nie widze też powodów dla których mogłoby być inaczej.




Permalink

Pentacz


Ja nie wiem jak to było po prostu ktoś (raczej bliski PAH, w przeciwieństwie do ciebie:)chyba nawet w temacie mag vs wojownik rzucił, że wyjadacze on-line pojechali tych offline na PAHu i nikt się nie sprzeciwił ty też nie.


Wiesz "ktoś" prawdopodobnie, troszke wprowadził cię w błąd mimo że w przeciwieństwie do ciebie zaryzykował grać w PAH;) Ja nie ufałbym plotkom. McGregor czy tse tse to ludzie od lat są znani i są starymi wyjadaczami off-line.

Pantacz

Spotkać prezydenta RP w 38mln (czy jakoś tak) kraju to całkiem co innego niż usłyszeć o młodym i dobrym wśród może kilku setek mając na gg i będąc w kontakcie poprzez forum ze wszystkimi obeznanymi i siedzącymi dłużej w temacie których nawet nie jest 50, więc twoje porównanie jest debilne.


Znowu się zaczyna, wiedz że twoja niewiedza nie uprawnia cię do formułowania nieprzemyślanych opini.

Dziękuje kończe.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 6.01.2008, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr

Permalink
W PAH próbowałem, ale nie mam cierpliwości do gry samemu ze sobą. Za to wyraziłem chęć kiedy mnie pytano czy zagram jeśli ty zagrasz... bardzo chętnie bym zobaczył starcie niewiedzy z wszystkowiedzącym teoretykiem, ale z racji tytułu i obranego sposobu bytu nigdy do tego nie dojdzie.
Permalink
............A w mapki z PAH grałem już nie raz.
Autocenzura

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 13.01.2008, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr

Permalink
oo dziękuje że skończyłeś:]
Skąd wiesz ile mam czasu? moją męskość jak najbardziej wolałbym przed tobą ukryć i dobrze wiem jak ją pokazać i kiedy;] Hormony ci w głowie? ciekawe skąd je wziąłeś. Nie mam z tymi sprawami problemu a uzasadnieniem może być choćby to, że mieszkam z panną... może głodnemu zawsze na myśli?
Uświadom w końcu sobie - po prostu denerwujesz mase ludzi w tym mnie swoją wszechwiedzą która nie ma żadnych podstaw bo nigdzie nie pokazałeś jej w praktyce. Chociażbyś kiedykolwiek jakieś zdjęcie wrzucił, filmik cokolwiek... wiesz jak to wygląda jak ktoś mówi ile to nie miał panienek? to jesteś ty. M.in. dlatego też to forum jest takie martwe.
Dyskusja zeszła na moją męskość i hormony pięknie moderatorze. Od tego jest PW więc tym razem ja kończę, a że jestem słowny to skończy się twoim postem.
Permalink
Panowie - czy ja naprawdę muszę interweniować?
Zawsze lubiłem Wasze dyskusje, bo pomiędzy tym całym dogadywaniem można było wyłuskać wiele ciekawych informacji.
Ale w tym momencie kapeczkę przeginacie. Żaden z Was nie wygląda mi na napalonych nastolatków, a zachowujecie się jak małe dzieci (czyli jeszcze gorzej) - jeden drugiemu musi dogadać, żaden nie odpuści.
Dokonacie autocenzury postów sami, czy naprawdę mam się zachować jak rodzic sprzątający po niegrzecznych dzieciach? (a śmiem twierdzić, że starszy od Was nie jestem :P).

Niech rozmowa wróci na właściwe tory, czyli dyskusję o Heroes 3.
Pozdrawiam
Permalink
Jak się nazywa mężczyzna bez mózgu?

Eunuch

Ja nie lubię grać z trudnym przeciwnikiem (ludzkim też) bo przegrana bardzo źle działa na mą psychikę i mógłbym 'przypadkowo' rozwalić kompa.
Permalink
Nie wiem czemu, ale wszystkie tematy w których Pentacz z Haavem zabiera głos kończą się tak.
Oki. teraz coś z mojej strony.
Tak naprawdę prawdziwa gra z żywym graczem w strategiach to rts, a nie turówki. Taka ligowa emka to z reguły w 80% gra z głupim kompem. Kto jest lepszy w tej dziedzinie, także będzie lepszy w bezpośrednim pojedynku z już żywym przeciwnikiem (przynajmniej powinien być). To właśnie gra offline pozwala opanować do perfekcji zagrania kompa i jego zachowanie, co przekłada się potem na szybkość rozwoju, wysokość strat w bitwach itp.
Gracz który przesiadł się z offline na online będzie lepszy niż ten co od początku gra tylko online.

Co do zawodostwa, to PLH jeszcze dużo brakuje i pewnie zawsze będzie (musiała by być w tym jakaś kasa, terminarze itp.), a już co chwilę jakiś oszust wyskakuje, który cierpi chyba na przerost ambicji. Poza tym nie wszystkim zależy na grach na punkty, nie wszyscy mają ochotę grać emkę (80% gier pewnie) z rampem (50%) Ja gram tylko for fun i czy mam całą kupkę gier w plecy czy do przodu zupełnie mnie to nie interesuje. Poza tym nie wiem jak ty Pentacz uważasz ale z niektórymi przeciwnikami strasznie źle sie gra, chociaż są tacy z którymi chociaż przegram do dobrze spędza mi się czas.


Permalink
A ja mam inne pytanie - jak często wracacie do H3? Ja regularnie co ok. 2 miesiące i gram 2-3 tygodnie.
Permalink
Toż to tak jak ja! Chociaż jest drobna różnica: Co ok. 2 lata na 2-3 tygodnie. Ale poza tym szczegółem wszystko się zgadza...
Permalink
Ja jakoś tak nie wracam do Heroes'a III, cały czas jest zainstalowany i czasem gram. A jeżeli robię przerwę, to tak 2/3 miesiące, później gram cały miesiąc :]
Permalink
U mnie tak samo:P niezmiennie od 9lat, H3 jest stale zainstalowany. Gram 2/3 razy na kilka miesięcy, ale to i tak dużo zważywszy, że od 2 lat nie gram w prawie nic.