Imperium

Behemoth`s Lair

Wiwernus

[b]Tłumacz[/b] Dokonało się. Co prawda jeszcze przed chwilą oddawał się rytuałowi-modlitwie skierowanemu do jego dawnego Bóstwa, ale pokój odmieniał go z każdą minutą. Wszedł do niego odrodzony w ciele, a wyszedł także na duchu, akceptując ponad sobą zupełnie nowy byt. Nie...
[b]26 Września 1991 r., Berlin[/b] Joanna słuchała go z uwagą, czasem kręcąc głową z niedowierzania na jego zrodzone z silnej wiary teorie, czasem uśmiechając się delikatnie w uznaniu dla jego oporu i dedukcji. Najsilniejsze emocje, widocznie zauważalne, wywołała w niej...
[b]27 Września 1991 r., Berlin[/b] Zaoferował czułość, ciepło i troskę, ale odmówił stosunku. Konsekwencje? Jednocześnie skrajnie pozytywne, jak i negatywne, zgodnie z filozofią Purgatorium. Najpierw było niedowierzanie. Piękność była skromna jak na osobę o tak nietuzinkowej...
[b]27 Września 1991 r., Berlin[/b] Sny. Pierwszy był tylko zwiastunem kolejnych, jeszcze przykrzejszych i dołujących, choć i on wystarczył, aby jego wspomnienie zadręczało go w najbardziej nieoczekiwanych momentach, szczególnie tych przyjemnych. Zdawał sobie sprawę, że lęk jaki go...
[b]Pokój Więzienny[/b] Coldberg może i pominął udział Psa – a właściwie to Romantyka – w misji dawnych Charonitów, ale swoje niedopatrzenia naprawiał i zwrócił uwagę na nieścisłość w słowach Ecksteina, pozorną i nieoczywistą, ale jednak podważającej wiarygodność...
[b]Pokój Więzienny[/b] [i]Nie będziecie ranić naszej drużyny. Wszelkie przeszkody na naszej drodze muszą spłonąć.[/i] Słowo stało się czynem. Inkantacje, swoiste mantry, wyraźnie spowolniły proces wyrastania kolejnych demonicznych paproci, których narodzinom towarzyszyło...
[b]?[/b] [quote=Janik Eckstein][color=red]Schizofrenicy i dzieci. Tak, to dosyć pospolite archetypy bohaterów, w których lubują się Mistrzowie Gry, jak i Tuzy. Niestety dla pokojowiczów są kulą u nogi. O ile młodzików zaszczyca się dobrotliwym ignorowaniem, to chorych psychicznie w...
Jedno zdanie Garetta, który doedytował w ostatniej chwili przed moim pisaniem zdanie o Anshelmie w waszej drużynie, uratowało was. Byłby niezły ambaras bez tego, a tak jest mniejszy.
[b]Vollblütia[/b] [b]Otto[/b] Zdecydował, że ucieknie, nie obarczając kompanów odpowiedzialnością za własne czyny i zwiększając ich szanse na przetrwanie. Plan był co najmniej absurdalny, więc zdawał się dobrze wpasowywać w równie absurdalne realia leczniczej symulacji....
[b]29 Września 1991 r., Berlin[/b] Na twarzy [i]Kondorka[/i] pojawiła się wyraźna obawa. Nie była już zdolna do odwlekania realizacji swoich pragnień w czasie, obawiając się, że w ambarasie związanym z Kostką, nazistami, sektami i tajemniczą kobietą-zagrożeniem może nie dożyć...
[b]Vollblütia[/b] Doczekała się uznania i uwagi, na których tak bardzo jej zależało – za równo od wielu lat przed wzięciem udziału w rozgrywce jako przedstawiciel tuzów, jak i trwających wielokrotnie dłużej minut w Kostce, podczas których tłumacz uparcie wzbraniał się przed...
[b]29 Września 1991 r., Berlin[/b] Z wymyślnego planu treningowego przyjął ćwiczenia ciała, rozwój duchowy i rozważania etyczne oraz walkę z fobiami, zaś świadome sny i narkotyki odrzucił jako nienaturalne, szkodliwe w dłuższej perspektywie oszustwo względem samego siebie....
Nauczony doświadczeniami z poprzedniej sesji przeczytałem całą naszą zabawę od samego początku, spisując przemyślenia i pomijane przeze mnie wątki poboczne do kajecika oraz poprawiając posty. Pozbyłem się zbędnych powtórzeń, uprościłem niektóre z gargantuicznych zdań,...
[b]Vollblütia[/b] Determinacja. Już w szarym mundurze SS-Standartenführera, na który zarzucił ojcowski płaszcz czuł się jak ryba w wodzie, zresztą jak niemal zawsze od pojawienia się w rajskim dla jego osoby pokoju. Od momentu włożenia zaginionej przed laty muchy przesiąkł taką...
[b]1 Październik 1991 r., Berlin[/b] Im głośniej krzyczeli, tym głośniejszy był nerwowy chichot karła i szaleńczy śmiech Wanny, coraz bardziej zadowolonego z tego co czyni. Wrzaski zresztą były wyjątkowo groteskowe, bo podskakując na wybojach przerywały się w cyklicznych...
Małe podsumowanie dla wszystkich, na podstawie rozmowy z Garettem, który nie był pewny formy transakcji. Każdy towar może być kupiony przez jedną osobę, po czym przepada, więc np. nie możecie po kilka osób tracić kolor lub mieć w kilka osób czajnikowe mamy. Jedna osoba może wybrać...
[b]Vollblütia[/b] Otto okazał się być najważniejszym z pokojowiczów podczas lotu w królewskiej karocy, przynajmniej jeśli chodzi o zainteresowanie wywołane u grających. Dopiero od – zresztą już zsynchronizowanych – słów zrozumieli, że jego przemiana nie miała charakteru...
[b]Czerwona Kraina[/b] Otto(n) podbiegł do Handlarza – w tej chwili przede wszystkim wyimaginowanych szczęść – decydując się, w imieniu całej drużyny na uzdrowienie dla młodego człowieka. Zdawał sobie sprawę, że czeka ich konfrontacja z człowiekiem odpowiedzialnym za śmierć...
[b]3 Październik 1991 r., Berlin[/b] [i]- Następnym razem, na co liczę, Pan Jörg będzie prowadził. W mgle, deszczu i mrokach nocy tych surowych lasów. - [b]I ja także.[/b] - palnęła nagle Joanna, zadziwiona sama swoją reakcją. - A teraz chodźmy już do domu.[/i] Nawet po...
[b]Pokój Narodzin[/b] Dominującym uczuciem okazało się być poczucie winy po niewytłumaczalnym ataku agresji, od którego uciekał w tęsknotę za ukochaną kobietą. Ku jego zdziwieniu zdołał przywołać jej pokrzepiające oblicze, a przy obecnych możliwościach umysłu wydawało mu...