Imperium

Behemoth`s Lair

Invictus

Mistrzu złoty! Po kropce na końcu zdania robimy odstęp! [quote=Herosmetal]Niczym poza tym że ta nowsza ma lepszą grafikę noi mniej jednostek oraz miast.[/quote] Nie zgadzam się, że grafika jest lepsza. Dla mnie to jest totalne dno. A co do jednostek, to z tego co wiem to wraz z tzw....
No wiesz, mam już tylko dwie przytomne postacie, z czego jedna chyba nawet nie ma łuku... A tak poza tym, to odnoszę wrażenie, że w dziewiątej części MM potwory w trakcie walki turowej przechodzą większy dystans.
Masz rację Filus - ja też oceniam wyżej dowodzenie niż szczęście. Chodziło mi tylko o to, że argument z podwójnymi obrażeniami zadawanymi przez słabą jednostkę (efekt szczęścia) nie jest odpowiednio silny. Wadą (a może zaletą?) morale jest fakt, że nie dotyczy jednostek...
Nawet nie pamiętam jak wyglądało moje wybieranie drużyny. Na pewno mam dwóch tych od magii i dwóch tych nie od magii :). Nie pamiętam jak owe profesje się zwą - eksplorer? nowicjusz?
Ze szczęściem może być różnie. Szczególnie w przypadku jednostek mających duży rozrzut obrażeń. Podwójny cios może przyjść przy najniższym, jak i przy najwyższym uderzeniu. Z kolei dodatkowy ruch za morale może dać cios o dużych obrażeniach, jak i tych małych.
[quote=David]No ale nic nie jest doskonałe - wielki minus tego zamku to centaury,które mimo ,że strzelają mają słabą obronę i atak. [/quote] Nie zgodzę się z Tobą. Moim zdaniem centaury są jak na swój poziom bardzo silne. Zauważ, że jako jedyne ze stworów pierwszopoziomowych...
No, masz rację - zapomniałem o tych małych stworzonkach... Niemniej jednak w dalszym ciągu strzelcy pierwszego poziomu są w znacznej mniejszości (2 z 6), tak więc na tym poziomie, gdzie różnice w statystykach są niewielkie i brak umiejętności specjalnych daje to strzelającym dużą...
[quote=Pentacz]umiesz czytać?[/quote] No cóż, Twój sposób zapisu, całkowicie niezgodny z polską interpunkcją itd bynajmniej mi tego nie ułatwia. [quote=Pentacz]Jaśniej? 1łucznik z 10+pól odległości jednemu łucznikowi zawsze zadaje 1dmg, na lucku trafiłem 4,[/quote] Podajesz...
Przyznaję się, że nie czytałem całego tematu od początku, więc może takie pytanie już było... Czy, a jeśli tak to w jakich sytuacjach możliwa jest egzystencja bohatera bez jakichkolwiek jednostek?
[quote=Dragonthan]Nie wiem jak to nawet ztestować. [/quote] Mój pomysł: nie ustawiaj Graala, ani obelisków, zrób całą mapę z wody poza malutką wysepką, na której ustawisz bohatera i przekop ją całą.
Sprawdziłem tę niewiadomą z odkopaniem Graala bez obelisków. Zrobiłem mapę, na którą składały się tylko cztery pola powierzchni (resztę zajmowała woda), z czego jedno zajęte przez stojący tam kaktus. Ani jednego obelisku, Graala też na mapie nie ustawiłem, za to jako warunkiem...
Nie działa? Na moim Firefoksie wszystko jest w porządku. A co do screenów, to autorzy nie przedstawili na stronie wszystkich.
Nieprawda Haav. Kiedyś grałem sobie confluxem w scenariusz //Tysiąc wysp// i Gelare miał te czary przyzywania i w starciu z przeciwnikiem stosowałem je. I wszystkie moje wojska padły poza tymi przywołanymi. Pojawiło się okno wygranej bitwy, ale Gelare zniknął z mapy przygody.
Zauważ, że jeśli jak najszybciej dążysz do zbudowania kapitolu, to w tym czasie nie budujesz żadnych siedlisk jednostek, skutkiem czego cytadela, a później zamek niewiele Ci dają, bo zwiększają przyrosty stworów tylko pierwszego, lub w lepszym przypadku dwóch pierwszych poziomów.
W porównaniu z H3 szybkość stworów jest śmiesznie mała. Najszybszymi stworami w grze są czempion i feniks, mający po 7 punktów, podczas gdy najśmiglejszy z trójkowych stworów to feniks, który tym razem ma 21 punktów szybkości. Pewna różnica jest. Oczywiście uważam drużynę...
Ja również jestem szczęśliwym posiadaczem Kronik MM, jednak zadanie promocyjne na szpiega jest jak najbardziej wykonalne. Odważnik i dźwignia, która go opuszcza znajdują się w południowej części wieży. Tylko musisz nacisnąć na tę dźwignię, nie zaś na sam odważnik. O ile dobrze...
Przeczytałem w tak zwanym międzyczasie po raz wtóry trylogię o Ziemiomorzu Ursuli K. le Guin, a teraz wziąłem się za książkę pod tytułem //Znaczy kapitan//.