Imperium

Behemoth`s Lair

Miron

Miron wpadł na pomysł, który mógł także nieco przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę, więc po jakimś czasie postanowił nieco wkurzyć Vokiala. Wziąwszy mały ładunek magiczny, zmienił się w lisa i pobiegł w stronę Wieży Mgieł podśpiewując: - To my, tak łatwopalni!
- To tak jak mój krogulec Jorik. Ach, teraz już pamiętam dlaczego na początku go nie podałem, Jorik jak tylko zobaczy cokolwiek co choć przypomina srebro.... Musiałem schować mieczyk, bo by mi ten krogulec oczy wydłubał byle dostać się do tego miecza. A propos, można tu wprowadzić...
Wiwat Vanderghast, ty nasz żywiołaku piwa ty!
- Przemian..Hmm.. A w jakim stopniu nauczyłeś się kontrolować przemiany? Mój znajomy szaman zmienił się w elfa i zapomniał że był orkiem, przemiany są niebezpieczne, ale bardzo przydatne i pomocne. Może zaprezentujesz coś ciekawego drogi demiliszu? - cóż gadulstwo Mirona niezbyt...
- Mam nadzieję że nie każesz nam ich przekroczyć? - zapytał półelf po czym wyszedł i przeciągle gwizdnął... Dało się usłyszeć szum skrzydeł i na ręce Mirona usiadł spory krogulec, którego czarne pióra pięknie kontrastowały z oberżą. - To mój twór, uwierzysz że Jorik...
7. Drzewiec> Ent - Mistyczny drzewiec Wielkie ożywione drzewo. Potrafi zmieść jednym ciosem oddział goblinów. Czemu zgniatać biedne goblinki? ;P
- W pojedynkach przyda się zaklęcie zasklepienia - rzekł Miron i ku przerażeniu młodszej części magów wyciągnął sztylet i przejechał nim sobie po gardle. - Samobójca - mruknął Vokial, gdy nagle półelf wypowiedział szeptem jakieś zaklęcie i linia na gardle złączyła się......
- Mnie to pasuje... A jak Erickowi i Vokialowi? - spytał półelf patrząc prosząco w stronę tych dwóch przeciwieństw...
Miron jednym ruchem ręki zamroził kulę i rozbił ją na kawałki ręką. - Zimne - syknął - I refleks nie ten sam mości Laysie ( the chips)....
- Laysander, a wiesz co by się stało gdyby kula ognia trafiła? - spytał półelf i dodał po chwili - Sulia wyskoczyłaby z oberży, zawołałaby: - Ty imbecylu! - i poleciałaby naprawić uszkodzenia... A potem pobiegnie szukać winowajcy.... A dalej zgaduj.... //Końcówki "by" z...
Toast za naszych jubilatów! Warto by było przytoczyć tu jakąś limerykę, ale mi do głowy nic nie przychodzi. :(
- Hej hej, nie bądź taki pewny Ferg! Mam pewno zaklęcie, które nawet ciebie powali na kolana! - tu Miron wypiął dumnie pierś...
- Tej sztuczki nauczył mnie pewien Nosferatu. - rzekł półelf i wypowiedział zaklęcie - Kanaru Morphus! - wrzasnął Miron.. Nagle nad Mironem pojawiło się jakieś bijące serce, półelf wyciągnął miecz i... przebił serce... Fergard nagle złapał się za pierś, i skulił się z...
- Uwaga bo się przestraszę! - zaśmiał się Miron i zawołał -Sitius Morus! - i... meteoryty zaczęły lecieć do góry. - Teraz zajmę się tobą! - krzyknął do Fergarda i nakreślił znak w powietrzu. Nad półbiesem zaczęł gromadzić się tłum harpii, które rzuciły się na niego....
- No dobra kolego, koniec żartów.- rzekł półelf do Vokiala. Wciąż lekko krwawiąc postanowił rozwiązać to metodą swoich przodków. Podbiegł do Vokiala, zrobił unik przed jego sztyletem i z gardy w brzuch wampirowi. Vokiala zaś pięść skierował w twarz Mirona. Bard głośno...
- Wybacz kolego ale ze mnie nie zrobisz kotleta! -zawołał bard do Fergarda. - A teraz pozwól że przedstawię ci jak Ardińczycy wykonują agresywne negocjacje! - i Miron potężnym uderzeniem pięści powalił połbiesa na ziemię. Niestety, bądź jak kto woli stety półelf zamierzał...