Imperium

Behemoth`s Lair

Leryn

-Ano, podobno mają... Co sądzę? Wy macie swoje kakao, polane brązowym bikini, ja mam polane slipkami - śmieje się Leryn. - Kontynuując... Tafla Demonów? Tak, zamierzam dodać nowe części. Drugi rozdział już dodałam. Nowego opowiadania na razie nie planuję, wolę się wczuć na dobre...
Mówiąc o Konwencie, łamiecie mi serce... Czuję po prostu ogromny żal, wiedząc, że nie pojadę. ^^ Ten numer powinien zwać się "Konwentownią", no ale to tylko taka mała uwaga... Ciekawie opowiadaliście o Byczynie. Artykuł Grenadiera o Konwencie i jego początkach również był...
Hmmm. Mnie się spodobało takie: <[Każdy nosi piekło w sobie.]> ("Popiół i Kurz - opowieść ze świata pomiędzy", Jarosław Grzędowicz) Znalazłam coś dziwnego... Ale w jakiś sposób pasującego: <[Nie do każdego przychodzi jego własny kat.]> <[Komunia to tylko znak potrzebny...
Zazwyczaj mam kilku bohaterów, a ich umiejętności dobieram tak, by pasowały do tego, do czego ich przeznaczę. Przykładowo - jeden odkrywa kopalnie, itp. Wtedy kładę nacisk na logistykę i znajdowanie drogi, nawigację. Dopasowuję to wszystko do typów postaci. Jeden siedzi w zamku? Nie...
To tak samo jak ja. Będę musiała ubłagać rodzinę, żeby w końcu dodali ten kanał. Ciekawa jestem, jak to będzie wyglądać. Po prostu sobie nie daruję, jak nie obejrzę... ^^
-Ha! Dobrze, że nie spaliłeś Przyb(ó)dówki, wtedy to by było... To się trafiło - parsknęła Leryn, zbierając się z podłogi. - Inferno czy co? - *przygląda się badawczo drzewom*
-Pod kontrolą? - upewniła się czarodziejka. - Tak! Popieram Irydusa jak najbardziej. Proponuję Martwe Pustkowia. Tam przynajmniej masz wolne miejsce do eksperymentów, no i nie zgładzisz nikogo, a smoków jest pod dostatkiem. A jeżeli o laboratorium chodzi - zwróciła się do Irydusa - to...
No, to... Wszystkiego najlepszego, Hell ^^
Ech... Kończę już "Zimowe Gody" Ruckleya, potem muszę się zająć lekturami - "Krew Elfów" Sapkowskiego i "Antygonę" Sofoklesa (choć bóg jeden wie, że wolałabym "Starcie królów" George'a R. R. Martina...)...
<[Zazdroszczę polonisty/polonistki. A ja teraz jadę do bibliotek po kolejne 16 książek.]> <[Miło jest mieć nauczyciela, który nie ignoruje fantastyki...]> Muszę was rozczarować, nie mam takiej nauczycielki, która lubi fantastykę. Polonistka dręczy nas lekturami typu "Skąpca"...
<[Złośliwy, źle mu z oczu patrzy, potem wydaje się już obłąkany.]> Ale przecież taki był. Co prawda, faktycznie trochę przesadzili z Denethorem! Pokazali go jako irytującego, oszalałego starca. A szkoda. Zgadzam się - powinni byli przedstawić go trochę inaczej, bo tu poszli tak,...
Wczoraj nieźle zaszalałam... I kupiłam sobie trzy książki. [i] "Wyznania gejszy" [/i] Arthura Goldena są naprawdę znakomite. Pozostałe to [i] "Nocarz" [/i] Magdaleny Kozak, no i coś z Kossakowskiej. Tym razem są to [i] "Żarna Niebios". [/i] :)
*biegnie przez Krzaki* Miałam skomentować już wczoraj... ałć... ale Krzaki mnie nie chciały puścić! No dobrze, jako że teraz się zmiłowały, zabieram się do komentowania tego numeru CI. Mam nadzieję, że się nie zdenerwowano tym haniebnym spóźnieniem. ;d Jako że jestem osobą,...
-Ciekawe pytanie, Bubeuszu. Czarna magia to czarna magia, nie mam się po co rozgadywać. - wzruszyła ramionami. - Działa wszędzie tak samo. Chociaż... Niektórym, którzy z czarną za bardzo się... bo ja wiem? Złączyli? Wtedy biała szkodzi. A ty, Bubeuszu? - skrzywiła się z lekka i...
-Nie ma co, chętnie posłucham... - odrywa się od swojej ręki - A umiałbyś wyleczyć to, co z mojej zostało? Gol, jak cię znam, schowałeś jeszcze jakieś, a może się mylę? Niemożliwe, by była tylko ta jedna...
*Odrywa się od starych numerów CDA* Co? Miron ma dziś urodziny? *zagląda w daty* I wszystko jasne. Co to ja... A, no tak... To wszystkiego najlepszego...
-Zawsze? Nie, po prostu złamałam rękę i spaprało się jakimś białomagicznym zaklęciem... A biała mi szkodzi. Co? A mówiłam! Mówiłam, że będzie coś jeszcze, pluskwa to za mało - pod stolikiem kopnęła jakiegoś demona Gola, który tam czatował. - Dzięki wielkie... Ej,...
-Widzę, że złośliwsza odmiana krzaków ma swoje pięć minut. Zaraz. Miecze? To jest Przyb(ó)dówka, jeśli mogę przypomnieć. Chyba, że to magiczne... - wróciła do cyfrowania.
Wygląda z okna Przyb(ó)dówki. -Ty chcesz golemy robić? Czy co? - przygląda się Brimstonowi z ciekawością. - Chyba nie voodoo z piasku... - znikła ponownie we wnętrzu.
*Zamordowała ich wzrokiem* - To jest Przyb(ó)dówka Gildii Magów, a może się mylę? Kotlina Wojowników znajduje się gdzieś indziej... Nie da rady tu pracować. - uchyliła się przed mieczem Ghulka, minęła Gola i wypadła z terenu Przyb(ó)dówki, rozpływając się w ciemności...