Imperium

Behemoth`s Lair

Destero

Chłód wieczoru zawitał do gospody przez szparę w uchylonych drzwiach, jednak oprócz podmuchu lodowatego wiatru najwyraźniej nic nie wdarło się do środka. Oberżysta pospiesznie zamknął drzwi bojąc się iż gwałtowny podmuch pogasi i tak dopalające się już świece. Zabrzęczały...
Destero przyglądał się rozpitemu towarzystwu spod cienia swego kaptura i rozmyślał nad gorzką ironią tego że **tacy jak oni ** najpewniej uznawani są za dobre dusze, wielkich mędrców a może w przyszłości nawet za bohaterów i królów, a **tacy jak on** - tu wylał resztkę wody na...
Mężczyzna ugasiwszy płomień zanim ten zdążył wyrządzić większe szkody obrócił się w stronę Fristrona i uśmiechnął się łobuzersko tak aby ten nie mógł tego widzieć. -Zaiste rozumiem twe rozgoryczenie - powiedział spokojnym pozbawionym emocji głosem - lecz wiedz że nie...
Mężczyzna stał spokojnie, odwracając twarz zakrytą kapturem w stronę odchodzącego Fristrona. Po chwili odezwał się cicho i spokojnie do Nabu: -Nie mam zamiaru usilnie przekonywać twego przyjaciela ani ciebie... - zamilknął na chwilę - Nabu do mych racji i przekonań. Ostatecznie...
Drzwi oberży otworzyły się cicho i stanął w nich mężczyzna w czarnym płaszczu. Gdy wszedł do środka rozległy się szepty i kilka osób wychyliło szybko kufle pełne trunków. Mężczyzna pokiwał lekko głową na boki i ruszył do swego, najwyraźniej ulubionego, stolika w...
Destero podniósł twarz tak by opaska na jego oczach zrównała się ze wzrokiem łowcy smoków. Odstawił delikatnie opróżniony kubek i przemówił swym pozbawionym uczuć tonem: -Rad jestem że się widzę Dragonthanie, choć sądziłem, że ten ostatni błękitny skończy raz na zawsze z...
Destero nachylił się odrobinę w stronę Dragonthana. -Rozliczenie przyniosło zmiany. Wiele cywilizacji upadło, jeszcze więcej gatunków wyginęło, ale największe zmiany pozachodziły w umysłach ludzki oraz w ich duszach. Katastrofa zabrała im wszystko, rodziny, domy, a przede...
Destero pociągnął łyk herbaty i przemówil spokojnym głosem do Dragonthana: -Wiedz iż to co zobaczyłeś nie było jedynie twoimi wspomnieniami, byłem tam i ja... moje wspomnienia. Jest dokładnie tak jak ci rzekłem, **on** zsyła tylko ból... czy to fizyczny czy psychiczny, stara...
Gdy Islington dosiadł się do stolika, Destero potrząsnął głową jakby ktoś wyrwał go z głębokiego snu, obrócił twarz w stronę nowo przybyłego i powiedział cicho: -witaj Islingtonie... Zdawał się nie mieć zamiaru mówić nic więcej. Samym milczeniem dawał wyraz swym...
Destero zaragował tak szybko jak mógł zasłaniając twarz szczelniej kapturem... nie bez powodu nosił opaskę na oczach. -To nie jest dobry pomysł - powiedział cichym, lecz niespokojnym głosem - nie zdajesz sobie sprawy co mógłbyś na siebie sprowadzić - tu spojrzał na Dragonthana...
Destero "spojrzał" spokojnie na Danderetha śpiącego w ramionach Cyry. -Wiedz, iż zamiarem moim nie było przestraszyć waszego przyjaciela -tu wskazał ręką Inslingtona - ani mu grozić ale wręcz przeciwnie... właśnie oszczędziłem mu dość dużej dawki cierpienia. Jeśli twój...
Drugi smok jednak nie spadł. Spadając w dół uczepił się zbocza jekieś 300 metrów niżej niż Dragonthan i zaczął wspinać się za nim w straszliwym tempie. Dragonthan wiedział, że walka w takich warunkach będzie bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa i przyspieszył wspinaczkę mając...
Wiem, że patrząc na mój dotychczasowy czas pobytu w jaskini trochę na to za późno... ale co tam... Witam! :) Zanim zaczniecie lekturę tego tekstu radzę się upwenić, czy nie macie nic ważnego do zrobienia bo to będzie ciut długi tekst ;). Najpierw może zacznę od...
Destero spojrzał na nerwowe zachowanie przyjaciela. Niewiele rzeczy potrafiło wyprowadzić go z równowagi... poza obecnością za dużych gadów. -Smok? - "spojrzał" pytająco na łowcę - duży? - katana o czarnym ostrzu zamterializowała się w jego dłoni - mam nadzieję, że tak - nawet...
Destero nie podobał się sposób w jaki układały się wydarzenia. Mógł co prawda spróbować walczyć mieczem ale nie w stanie kiedy jego pana nawoływał głód. Jego umysł pracował na spowolnionych obrotach i nie mógł nawet utzrymać materialnej postaci swego ostrza. Spojrzał na...
Destero, zatrzymał się by ocenić ich, jakże marną, sytuację. Nie mogli iść w górę bo bestia zaraz by ich pożarła, a droga do groty w dół byłaby za długa. Jedyną rzeczą jaką mógł zrobić to kupić im trochę czasu. Bestia była sprytna więc "to" powinno zadziałać......
Destero nie był zainteresowany tożsamością ich wybawcy... obchodziła go jedynie dusza tak potężnego przeciwnika; warknął poirytowany. -Dopadnę go jeszcze... Dragonthan i Destero ledwo dotrzymywali kroku nieumarłemu nekromancie, który z racji swego stanu "nieżycia" w ogóle się nie...
Destero uśmiechnął się paskudnie w cieniu swego kaptura: -Ta iluzja świetnie się przyda do tego co chcę zrobić... Lisz przekręcił głowę zdradzając swe zaciekawienie. -Potrzebuję, czegoś co odwróci jego uwagę na tyle żebym mógł znaleźć się na jego grzbiecie... Liszowi...
Destero był pod wrażeniem mocy nekromanty i gdyby tylko mógł zastanawiałby się nad tym dłużej... lecz sytuacja nie sprzyjała zbyt rozmyślaniom. Nieumarłe smoki wyczarowane przez Nagasha nie mogły latać, gdyż ich nadgnite tkanki rozpadły by się przy próbie poderwania z ziemi....
<[Nagash: Miejsce : Na skale razem z Dragonthanem oraz jego towarzyszem (którego imienia niestety zapomniałem)]> Teraz już chyba pamiętasz? :wink: <[Sharwyn: Proszę deklarować, kto jest postacią epizodyczną, żeby nie wprowadzać takiego burdelu jaki tu był]> Hmmm... ja na pewno...